Polityka na służbie

Projekt ustawy przewiduje, że strażacy, policjanci, strażnicy graniczni i pracownicy służby więziennej będą musieli pracować nie piętnaście, a dwadzieścia pięć lat. Tego nie wyobraża sobie Zdzisław Dębkowski. Według niego, praca w wieku proponowanym przez rząd – jest nierealna. – Wiem po sobie, że strażak 50-letni nie jest w stanie wykonywać swoich zadań. Szczególnie, że to są bardzo trudne zadania, trzeba mieć żelazne zdrowie, żeby je wykonywać – uważa Zdzisław Dębkowski, PSP w Piekarach Śląskich.
Związkowcom w sprawie pomostówek na razie nie pomogły ani prośby, ani groźby. Na ocieplenie stosunków z potencjalnym elektoratem liczy opozycja i związkowców już nie zaprasza do siebie, a sama do nich przychodzi – na komisariat. Mundurowi podkreślają, że nie ważne w jakich okolicznościach się rozmawia – ważne są efekty tych rozmów. – Postawimy na taką formację w parlamencie, która rozumie potrzeby służb mundurowych. Skoro obecna większość parlamentarna ich nie rozumie, to postawimy na tych, którzy rozumieją – wyjaśnia Rafał Jankowski, wiceprzewodniczący policyjnych związków zawodowych na Śląsku. A rozumieć ma Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiciele tej partii podpisują się pod apelami związkowców na razie jedną ręką. Podkreślają, że to właśnie od tych służb zależy w Polsce bardzo wiele. – My jesteśmy jako Prawo i Sprawiedliwość za silnym państwem, a silne państwa wyraża się poprzez silne instytucje, między innymi poprzez instytucje służb mundurowych – uważa Grzegorz Tobiszowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Dla politologów to, że opozycja flirtuje z niezadowolonymi związkowcami, to normalka. Nienormalne jest jednak to, że romans – toczy się w komendzie policji, na oczach wszystkich. – Policja jest bardzo zdesperowana, jeżeli godzi się na to, żeby takie spotkanie odbyło się w komendzie policji. To oznacza, że policjanci są bardzo zdesperowani, czemu trudno się dziwić, jakby patrząc na to, gdzie rząd szuka oszczędności – wyjaśnia dr Bogdan Pliszka, politolog UŚ.
Związkowcy chcą PiSowi zaufać. Jednak tak samo jak rządzącym , tak samo opozycji – będą czujnie patrzeć na ręce.