Polska – Dania 1:1

Od kilku dni po śląsku jeździł specjalny autobus. Wielu osobom już znany – to mobilne centrum krwiodwastwa. Tym razem dawcy mogli liczyć na niespodzinkę.
Katarzyna Błaszczyńska, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach: Mamy dla chętnych, dla kibiców pilki nożnej bonusy w postaci wejściówek na mecz Polska – Dania.
Fani wielkiej piłki nie zawiedli, zjechali do Chorzowa pożegnac piłkarzy. Tak jak Bogusław Pleskacz, który wraz z rodziną przjechał ponad trzysta kilometrów.
Bogusław Pleskacz, kibic: Jak na takie wydarzenia jak pożegnanie polskiej reprezentacji, to niedaleka droga, a chcemy to zobaczyć na żywo.
Już na kilka godzin przed meczem Polska – Dania, pod Stadionem Śląskim można było zobaczyć pierwszych kibiców. W wielu straganach z gadżetami, sympatycy biało czerwonych mogli ubrać się dosłownie od stóp do głów.
Dariusz Baryła, sprzedawca pamiątek piłkarskich: Od 15 złotych można już coś kupić, taką czapeczkę jak ja mam na głowie to za trzydzieści.
Mecz, choć pożegnalny, towarzyski był ostatnim sprawdzianem dla piłkarzy i kibiców przed rozpoczynającymi się za kilka dni mistrzostwami Europy. Wśród kibiców dzięki polsko – holenderskiej fundacji Wanda fonds znalazło się dziewiętnaścioro dzieci z porażeniem mózgowym. Niektóre z dzieci mają problemy z chodzeniem. Dziś pomogli im piłkarze, a na co dzień pomaga im fundacja. Ostatnio równiez selekcjoner polskiej reprezentacji. Leo Beenhakker, został ambasadorem holenderskiej fundacji w Polsce. Taka wizyta na meczu piłki nożnej, to dla dzieci ogromne przeżycie. Jak przekonuje Ewa Kooyman – Piskorz, dzieci z porażeniem mózgowym potrzebują kontaktu z innymi ludźmi.
Blisko 2 lata temu Polacy przed Niemieckim Mudialem przegrali na Śląskim gigancie z Kolumbią. Tym razem Polacy chcieli godnie pożegnać się z polską publicznością.
W składzie zabrakło kontuzjowanych Żewłakowa i Błaszczykowskiego. Do pełni sił nie wrócił jeszcze Łobodziński, który zaczął mecz na ławce. W wyjściowej jedenastce znalazło się więc miejsce dla Zahorskiego Rozgrywane w upale spotkanie toczone było w sennym tempie. Jednak w 27 minucie duńczycy objęli prowadzenie po bramce Martina Vingaarda. Później do głosu doszli Polacy. W 35 minucie wyraźnie szybszy od rywali Euzebiusz Smolarek był faulowany w polu karnym. Karnego jednak nie wykorzystał Maciej Żurawski. Wszystko zadziałało jednak już 8 minut później .Po akcji Żurawskiego i Smolarka, piłkę do siatki skierował Krzynówek. Od tego momentu na boisku działo się już niewiele. Polacy wyraźnie nie chcieli narażać się na kontuzje, a Duńczycy choć kilka razy zagrozili naszej bramce, także nie forsowali tempa. Mecz zakończył się wynikiem. Za tydzień Polacy już na Mistrzostwach Europy zmierzą się z Niemcami. Ale by wygrać z naszymi zachodnimi sąsiadami na boisku będzie tzreba pokazać znacznie więcej.
Polacy nie przegrali ostatniego meczu przed wyjazdem na mistrzostwa Europy. Dali tym samym wiele radości kibicom oraz kibicującym im dzieciom. Wszyscy liczą na to, że piłkarze swoją grą na Euro 2008 sprawią, że uśmiech z twarzy i jednych i drugich długo nie zniknie.