Kraj

Polska komisja: Rosyjscy eksperci nie zapoznali się z wszystkimi materiałami dot. katastrofy

Zdaniem polskich ekspertów, pogląd, że ostatnim ogniwem, odpowiedzialnym za katastrofę, jest pilot, nie zgadza się z aktualną wiedzą o bezpieczeństwie lotów. Teraz okoliczności katastrofy bada się systemowo – zwrócił uwagę pułkownik Mirosław Grochowski, wiceszef polskiej komisji. Zaznaczył on również, że rosyjscy eksperci, którzy skrytykowali wyszkolenie polskich pilotów, nie byli w stanie zbadać całego przebiegu edukacji naszych lotników z 36. Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego. Według Rosjan, załoga rządowego tupolewa była źle zgrana, gdyż w 36. Pułku szwankowało szkolenie załogi na symulatorach lotu.

Ekspert polskiej komisji Maciej Lasek poinformował, że – wbrew temu, co mówili Rosjanie – Polska zwróciła się o przyznanie rosyjskiego lidera na pokład Tu 154 M. Rosjanie jednak go nie udostępnili. Strona rosyjska mówiła między innymi, że Polacy odmówili przyjęcia na pokład lidera. Maciej Lasek powiedział, że zgodnie z rosyjskimi przepisami Rosjanie nie mogą wydać zgody na tego typu lot, jeśli na pokładzie samolotu nie ma lidera, tymczasem Rosjanie wydali takie pozwolenie. Polski ekspert przypomniał, że po katastrofie Rosjanie wielokrotnie wypowiadali się, że brak lidera mógł być jedną z przyczyn katastrofy.

Wiceszef polskiej komisji pułkownik Mirosław Grochowski powiedział, że rosyjscy eksperci, którzy brali udział w telekonferencji, nie zapoznali się z wszystkimi materiałami, dotyczącymi katastrofy. Według pułkownika, specjaliści opierali swoje opinie tylko na raporcie MAK i nie znali treści uwag polskiej komisji do tego dokumentu. Mirosław Grochowski zaznaczył, że polska strona przekazała w grudniu nasze uwagi po rosyjsku, jednak nie zostały one w żaden sposób dziś przez rosyjskich ekspertów podniesione. Pułkownik zadał też pytanie, dlaczego strona rosyjska nie udostępniła nam wszystkich dokumentów, dotyczących lotniska Siewiernyj, jeśli – jak twierdzą Rosjanie – funkcjonowało ono bez zarzutu. Prowadzący konferencję w Moskwie kilkakrotnie mówili, że obsługa wieży kontrolnej w Smoleńsku działała właściwie i doprowadziła samolot do punktu, w którym załoga samodzielnie musiała podjąć decyzję o lądowaniu lub odejściu. Według Rosjan, kontrolerzy nie mogli zabronić lądowania. Uczestnicy moskiewskiej konferencji mówili też, że samolot TU 154M był świetnie przygotowany podczas niedawnego przeglądu w Rosji.

Ekspert Maciej Lasek ocenia, że część porównań użytych dziś podczas konferencji przez Rosjan, było nie na miejscu. Wskazał na porównanie w którym Rosjanie podkreślali, że “nawet szympansy” mogłyby siedzieć na wieży kontrolnej, a pilot powinien umieć wylądować. “Gdyby nie było ani jednego kontrolera na lotnisku w Smoleńsku, a zamiast tego siedział tam szympans i w języku, który jest niezrozumiały dla jakiegokolwiek człowieka, dla jakiejkolwiek narodowości, jakimś tam bełkotem podawał informacje – nawet ten absurd w jakimkolwiek wypadku nie mógł być przyczyną katastrofy” – mówił na konferencji Oleg Smirnow. Według Macieja Laska, takie porównania pokazują, jak marginalnie strona rosyjska traktuje kwestię roli, jaką wieża kontrolna na lotnisku pod Smoleńskiem odegrała 10 kwietnia.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Rosjanie mówili również o presji psychologicznej, którą ich zdaniem wywierano na załogę. Były radziecki pilot Oleg Smirnow twierdził, że w kabinie był generał “który nie miał tam nic do roboty” i dodał, że sama obecność generała Andrzeja Błasika musiała oznaczać presję na załogę. Tymczasem polska prokuratura wojskowa, badająca okoliczności katastrofy, wykluczyła, by generał Błasik był obecny w kokpicie.

Polska komisja nie otrzymała zaproszenia na wideokonferencję, która odbyła się w siedzibie Ria Novosti w Moskwie. Komisja, pracująca pod kierownictwem ministra Jerzego Millera, poinformowała, że gdyby dostała zaproszenie, nawet w późnych godzinach nocnych, wysłałaby swoich przedstawicieli na tę konferencję. Tymczasem prowadzący tę konferencję Rosjanie kilkakrotnie wyrazili zdziwienie, że nie wzięli w niej udział polscy specjaliści, którzy mogliby się połączyć z Moskwą przez telemost.

Wiesław Jedynak z polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską uważa, że dzisiejsza konferencja w Rosji nie służyła informowaniu polskiego społeczeństwa o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Jak dodał, polska strona jest zdziwiona faktem, że w tak pilnym trybie zwołano w Rosji spotkanie z dziennikarzami. Na pytanie o to, kiedy zdecydowano o zorganizowaniu konferencji w RIA Novosti, przedstawiciele agencji odpowiedzieli, że ten pomysł pojawił się wczoraj około godziny 17 czasu moskiewskiego. W nocy na stronie internetowej RIA Novosti zamieszczono informację o konferencji otwartej dla polskich dziennikarzy. Według Rosjan, organizację takiego spotkania zapowiadano już wcześniej. Rosyjscy dziennikarze i pracownicy agencji mówili, że dowiedzieli się o konferencji dziś rano.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button