Polska lepsza od USA
Polski boks amatorski umiera, liga bokserska nie istnieje, a na arenie międzynarodowej nie mamy znaczących sukcesów. Okazuje się jednak, że można zorganizować zawody, które przyciągną uwagę kibiców i mediów. – Gale boksu zawodowego są zorganizowane z taką przysłowiową pompą. Mają więcej tego show w sobie i otoczka jest dużo bardziej barwniejsza, ale gale boksu amatorskiego w Polsce są na coraz wyższym poziomie i uważam, że idzie to wszystko w dobrą stronę i oby więcej takich imprez – uważa Damian Jonak. Wynik spotkania ku uciesze kibiców otworzyła zwycięską walką Magdalena Stelmach, która w widowiskowym pojedynku nie dała żadnych szans Kirstin Gearhart.
Najefektowniejszą walkę tego wieczoru stoczyli jednak pochodzący ze Śląska Mateusz Mazik oraz Adrian Marsch. Jednogłośną decyzją sędziów wygrał nasz reprezentant. – Rywala nie będe oceniał. Jestem na takim, a nie innym etapie przygotowań. Mogę powiedzieć tylko, że bił mocno. Wygrał znaczący turniej w Ameryce, więc nie był z pierwszej ''łapanki''.
Mimo, że w boksie amatorskim walki rzadko kończą się przed czasem kibice zgromadzeni w knurowskiej hali byli świadkami również i takiego rozstrzygnięcia. W ten sposób swoją walkę wygrał Tomasz Zimnoch, który przez RSC pokonał byłego sparingpartnera Andrzeja Gołoty Roberta Jekabsona. Równie bliski takiego rozstrzygnięcia był Marcin Jerzyk, który swoim zwycięstwem nad Joaquinem Sanchezem przypieczętował zwycięstwo polskiej ekipy. – Nie było łatwo. Pomimo tego, że zawodnik był taki trochę niedoświadczony. Aczkolwiek jestem po chorobie i nie było gazu tak jak powinno. Normalnie powinno się to o wiele lepiej skończyć.
Mecz zakończył się wynikiem 14:4 dla reprezentacji Polski. Amerykanie będą mieli już za 2 dni okazję do rewanżu. Właśnie wtedy w Gliwicach odbędzie się druga gala boksu amatorskiego z udziałem obu reprezentacji.
