Polski hokej potrzebuje pomocy. Czy uzdrowi go Mariusz Czerkawski?
Do Wilna reprezentacja Igora Zacharkina jedzie po upragniony awans. Celem jest powrót na zaplecze hokejowej elity. Obecnie Polacy najprościej mówiąc grają w trzeciej lidze. – Na pewno przyłożymy się do tych meczów, jak do żadnych innych i mam nadzieję, że ten nasz sukces przerodzi się w kolejny sukces, jakim będzie odrodzenie tej dyscypliny – oznajmia Marcin Kolusz, kapitan reprezentacji Polski. Polską reprezentację odrodził duet trenerski z Rosji. Igor Zacharkin i Wieczysław Bykow pracują z kadrą od dwóch lat. Postęp jaki poczynił prowadzony przez nich zespół jest ogromny. Niestety Rosjanie po Mistrzostwach Świata wyjadą z Polski, by trenować Zenit Sankt Petersburg. – Jestem zadowolony, że w Polsce ruszyła hokejowa machina. Przez dwa lata pracuję z Polakami i jestem zachwycony ich entuzjazmem. Kończy mi się kontrakt i chciałbym podziękować wszystkim za wspólną pracę – podkreśla Igor Zacharkin.
Przed władzami polskiego hokeja pracy jeszcze bardzo dużo. Związek jest zadłużony, a niektóre kluby nie mają pieniędzy nawet na pensje dla zawodników. – Związek będzie w bardzo dużym stopniu respektował decyzje klubów, bo nie da się robić ligi, czy podstaw ligi zawodowej bez klubów – mówi Dawid Chwałka, prezes PZHL. Polska hokej liga w końcu musi być zawodowa. Żeby tak się stało kluby najpierw muszą mieć stabilny budżet. Naprzód Janów w tym sezonie awansował do ekstraligi. Teraz głównym celem jest znalezienie sponsorów. Żeby dalej grać potrzeba około 1,5 miliona złotych oraz ciągłej kontroli wydatków. – Czynnik finansowy jest bardziej istotny aniżeli zawodnicy, którzy grają w drużynie. Będziemy starali się budować drużynę w oparciu o zawodników zlokalizowanych jak najbliżej miejsca naszego klubu, czyli zawodników miejscowych – wyjaśnia Janusz Grycner, prezes Naprzodu Janów.
W Katowicach mogą mówić o prawdziwym hokejowym bogactwie, w tym wypadku lepiej chyba by go nie było. W najwyższej klasie rozgrywkowej od przyszłego sezonu występować będą dwa kluby. HC GKS Katowice i Naprzód Janów. – Oczywiście jest to duży problem. Żadne miasto nie udźwignie dwóch ekstraklasowych zespołów w całości finansowych z miejskich pieniędzy i to jest na pewno problem – zaznacza Sławomir Witek, UM w Katowicach. Problem będzie miał też nowy prezes PZHL. Przed nim ogromne wyzwanie jakim będzie zdobycie poparcia klubowych działaczy oraz pozbycie się zadłużenia. Faworyt już jest. – Mariusz Czerkawski jest taką ikoną polskiego hokeja, zrobił bardzo dużo i na pewno będzie mu łatwiej pozyskać sponsorów dla tej dyscypliny sportu – uważa Tomasz Witkowski, bramkarz reprezentacji Polski.
Dyscypliny, która zmaga się dużymi problemami. Jedno przynajmniej jest tu pewne. Gorzej być już nie może.