Pomoc dla hospicjum

Pomagają całą dobę, sami też pomocy potrzebują. Z realnym wsparciem dla Hospicjum Ziemi Częstochowskiej do pobliskiego Olsztyna przyjechało sześćdziesięciu jeźdźców. Służba na rzecz innych to dla rotarian życiowy obowiązek. Raz w roku częstochowski klub wspiera tych, którzy wyznają podobne wartości. Tym razem doceniono trud pracowników hospicjum. – Niestety jest to równiez jednostka finansowana przez NFZ więc doskonale wiemy jakie są bariery w pozyskaniu funduszy. Cokolwiek byśmy uczynili było by gestem dużej miary – mówi Wojciech Mendakiewicz, Rotary Club Częstochowa.
Samochód jest konieczny. Jego brak od przeszło pięciu lat był wyjątkowo dotkliwy dla personelu hospicjum. – Pielęgniarki do tej pory posługują się transportem albo miejskim a jeżeli to jest poza miastem Częstochowa to swoimi samochodami. No ale oczywiście nie wszystkie pielęgniarki mają swój samochód – tłumaczy Anna Kaptacz, dyrektor Hospicjum Ziemi Częstochowskiej.
Z opieki hospicjum codziennie korzysta sto pięćdziesięt chorych osób. Do których trzeba dotrzeć. – Jeżeli ten chory cierpi podaje leki przeciwbólowe, żeby uśmierzyć ból w pierwszej kolejności. Oczywiście czynności pielęgnacyjne, żeby chory był zadbany, wszystkie leki potrzebne miał zapewnione – mówi Małgorzata Zięba, pielęgniarka hospicjum.
Urszula Łupińska jest jednym z najbardziej doświadczonych lekarzy w hospicjum. 6 lat spędziła pomagając dzieciom w Afryce. Dlatego w Częstochowie opiekuje się najmłodzymi pacjentami. – Dominującymi takimi schorzeniami w tej chwili są schorzenia ciężkie, schorzenia neurologiczne. Tak naprawde to do końca też nie wiemy, które z tych dzieci będzie jutro, pojutrze czy za tydzień naszym następnym pacjentem, który niestety odejdzie.
Dlatego tak ważne jest jak najpełniejsze wykorzystanie czasu, który im pozostał. A dojazdy do pacjentów temu nie sprzyjają. Hospicjum ma więc przekształcić się w stacjonarne. Na dwóch piętrach powstają specjalnie przystosowane pokoje dla chorych oraz sale zabiegowe. Koszt remontu prawdopodobnie przekroczy 2 mln złotych. – Najbardziej w tym momencie potrzebujemy brakującej kwoty na dokończenie remontu, bo okazało się, że musimy mieć inną winde niż ta, która była w projekcie. To jest tam chyba około 150 tys. – powiedziała Anna Kaptacz, dyr.HZC.
A to nie jedyny kłopot Hospicjum Ziemi Częstochowskiej. Do otwarcia nowego oddziału potrzebna jest pomoc finansowa, którą obiecało miasto. Na razie jeszcze tej obietnicy nie spełniło.