Pomoc dla Ukrainy i Ukraińców trwa od tygodnia. Jednak nie wszyscy nadal wiedzą, jak pomagać. Są inicjatywy, które dopiero ruszają.
Po pierwszych dniach wojny powoli wiadomo już, jakie potrzeby mają zarówno osoby uciekające przed wojną do Polski, jak i te, które zostają w atakowanych przez Rosję miastach. Niektórzy zrezygnowali już całkowicie z gromadzenia ubrań. U ludzi często dobre okazują się tylko intencje.
– Takie zbiórki wykorzystują do tego, żeby przejrzeć swoje szafy i wrzucić to, czego nie potrzebują. Jest bardzo ciężko o roztropną zbiórkę ubrań. Tak, żeby każdy się zastanowił, czy to jest ubranie na taką porę roku. Mamy marzec, jeszcze jest zimno, za oknem jeszcze dzisiaj niedawno padał śnieg. Nie chcemy tutaj strojów kąpielowych i spodenek. Niestety, spodziewamy się, że takie rzeczy mogłyby się wydarzyć. Po drugie, często trafiają na zbiórki ubrania złej jakości. Potem leżą długo na tych magazynach – mówi Dominika Kaczmarek, Centrum Wolontariatu Caritas Archidiecezji Katowickiej.
Przeglądanie i segregowanie wszystkich darów to czasochłonne i pracochłonne zajęcie. Na razie chęć do pomocy jest duża. Wolontariusze się zgłaszają, ale oby ten zapał nie minął szybko. Przez to, że niektórzy oddają byle co, później inni mają wiele pracy. Jak duże jest to wyzwanie widać na przykład tu – w hali katowickiego Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
–Naprawdę Ślązacy, katowiczanie i w ogóle Polacy mają serca bardzo duże. Ale chciałbym prosić o to, aby w tym momencie pomyśleć też o tym, że ta pomoc będzie potrzebna przez długie tygodnie, a najprawdopodobniej miesiące. Niezależnie od tego, jak ta wojna będzie się toczyła – czy ona potrwa jeszcze jeden dzień, dwa czy osiem albo, nie daj Bóg, kolejne miesiące – to mieszkańcy Ukrainy z nami zostaną – mówi Daniel Muc, dyrektor MOSiR Katowice.
Co do tego, że długofalowa pomoc będzie potrzebna nikt nie ma wątpliwości. Dlatego mowa tu też o konkretnych rozwiązaniach prawnych. Te sprawią, że uchodźcy wojenni będą mieli w Polsce szansę, aby stanąć na nogach. W przygotowaniu jest ustawa, która ma to umożliwić.
– Ktoś się rozchoruje. Ktoś będzie potrzebował psychologa. Trudno powiedzieć w każdym przypadku. Wydaje się, że jeśli ta ustawa zostanie przyjęta, to te osoby od momentu od kiedy wchodzą w życie te przepisy, mają dostęp do opieki medycznej, do rynku pracy, do wszelkiej innej pomocy. Jeżeli to ma być normalne życie. Przynajmniej w części – mówi prof. dr hab. Barbara Mikołajczyk, Wydział Prawa i Administracji UŚ.
Projekt ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy dotyczy m.in. pracy, kształcenia i legalności pobytu oraz finansowania wsparcia dla nich. Najpierw zostanie przyjęty przez rząd, a w nadchodzącym tygodniu być już uchwalony przez Sejm.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Łukasz Kądziołka