Pomóc Małyszowi – skok w przyszłość

Malinka – na niej lata się na najwyższym poziomie. A droga do tego sukcesu zaczyna się na niewielkich skoczniach w centrum Wisły. To właśnie na nich talenty szlifują młodzi skoczkowie. By jednak kiedyś skakali tak jak Adam Małysz – już dziś trzeba im pomóc.
Aby pierwsze na sportowej ścieżce kroki były pewniejsze, skocznie trzeba zmodernizować. Koszt inwestycji to około 3 milionów złotych.
Na razie pieniądze są z różnych źródeł… obiecane. Ale na wszelki wypadek, jeśli tylko na słowach miałoby się skończy, żeby osiągnąć wymagany pułap finansowy właściciel skoczni założył specjalne konto.
– Pieniądze mają zasilić remont, budowę nowych skoczni niemalże od podstaw w centrum – mówi Janusz Tyszkowski, prezes KS Wisła Ustronianka.
Cegiełkę w budowaniu nowej jakości polskich skoków może mieć więc każdy. Pierwszą położył sam orzeł z Wisły. Pomysł gruntownej renowacji to jego inicjatywa.
– Żal… i ciężko mi się jest w prawo odwrócić jak tam przejeżdżam jadąc na Malinkę. Malinka jest światowym obiektem, tak samo jak i Szczyrk, a tamte malutkie skocznie są w opłakanym stanie – stwierdza Adam Małysz.
Lista zmian krótka nie jest. – Według nowych przepisów musi być zmienione prawie wszystko – włącznie z wieżą sędziowską, trenerską. Profile skoczni też są niestety już przestarzałe.
Mobilizacji do pracy jednak nie brakuje. Nowe skocznie to nowy narybek, i być może kolejne sportowe sukcesy.
– Skocznie będą potrzebne, by nie zatracić tych wspaniałych talentów, które gdzieś tam mogą się jeszcze ukrywać – stwierdza Jan Szturc, szkoleniowiec, KS Wisła Ustronianka.
Ale nie tylko w sporcie konkurencję można przeskoczyć. Ewentualny remont skoczni może spowodować, że podskoczy również prestiż miasta.
– To jest bardzo istotne, żeby te miejsca związane z Adamem przyciągały turystów, a nie odstraszały. Ten aspekt też tu jest bardzo istotny – informuje Andrzej Molin, burmistrz Wisły.
Ale do sukcesów, także tych budowlanych idzie się małymi krokami, a raczej skokami.
– Temat stał w miejscu, ale w tej chwili to ruszyło. Generalnie bez małych skoczni narciarskich nie ma skoków narciarskich – Apoloniusz Tajner, Polski Związek Narciarski.
W Wiśle przekreślać ich nikt nie zamierza. Ważne jednak, aby wielkich aspiracji nie zamienić na niskie loty.