Porozumienie w Kompanii Węglowej: nie będzie zwolnień, ale…
Pusto – to tak wracało dziś wielu, którzy pod kopalnie przyjechali odebrać bezpłatny przydział węgla dla górników emerytów. – Rano zaczęli wydawać. Potem przyszedł taki moment, że przestali wydawać. To efekt porozumienia związków zawodowych z władzami Kompanii Węglowej w sprawie cięcia kosztów w górniczym gigancie.
Sto sześćdziesiąt tysięcy emerytowanych górników straciło nawet połowę z wcześniej przydzielonego im węgla. W ubiegłym roku deputaty kosztowały spółkę 266 mln zł. To więcej niż miesięczne wydatki na pensje pięćdziesięciu tysięcy górników. – Jak tak można?! Związki zawodowe za mnie decydują co mam dostać, a czego nie! Siądzie tam za biurkiem i powie – ty nie dostaniesz dzisiaj, bo nie mamy węgla – mówi Marian Krzysztowczyk, emeryt górniczy. – Dzisiaj tu przyjechałem po węgiel teściowej i wiem, że już jest na zero. Jak ona się dowie o tym, to nie wiem, co będzie – mówi Bogdan Skrzyszowski, emeryt górniczy.
Trudne negocjacje nad porozumieniem trwały dwa miesiące. Zarząd Kompanii zobowiązał się do rezygnacji z zamiaru zwolnienia prawie dziewięciuset pracowników administracji. W zamian za to pracownicy zrezygnują przez trzy lata z czternastej pensji. Nie będzie też zapowiadanego łączenia kopalń, jednak będzie można przenosić pracowników z kopalni na kopalnie, ale tylko za zgodą związkowców. W porozumieniu wydłużono również gwarancje zatrudnienia dla górników do 2020 roku. – Lepsze porozumienie, lepszy kompromis. Lepiej, gdy trudne procesy restrukturyzacyjne wdrażane są przy wiedzy – mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
Program restrukturyzacji ma dać przez następnych sześć lat ponad miliard dwieście milionów złotych oszczędności. – Problemem Kompanii Węglowej nie są tam pracujący ludzie, tylko brak sprzedaży na odpowiednim poziomie – stwierdza Bogusław Ziętek, WZZ “Sierpień 80”. Bo na zwałach Kompanii Węglowej nadal zalegają cztery miliony ton węgla. Zakończone wczoraj o 21 negocjacje: zarząd – związki zawodowe, nie kończy jednak napiętej sytuacji w największej firmie wydobywczej w Europie. Związki zawodowe zapowiadają dalszą walkę. Teraz o zwiększenie liczy nowo zatrudnianych. – Uważamy, że ten poziom zatrudnienia założony w tym programie jest zbyt niski i będziemy domagać się tego, by te liczby, te dane zostały urealnione – mówi Jarosław Grzesik, szef górniczej “Solidarności”.
Zakończone negocjacje nie rozwiązały kwestii sprzedaży Kopalni Knurów – Szczygłowice. Ta już za kilka miesięcy może zostać sprzedana Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Grubo ponad miliard złotych ze sprzedaży obiecującego zakładu ma pokryć bieżące zaległości w finansach Kompanii Węglowej. – To porozumienie z 6 lutego daje oddech, daje to, że nie będzie w najbliższym czasie – mówiąc wprost, używając slangu młodzieżowego – zadymy w KW. Natomiast ogólnie rzecz biorąc problemów tej spółki nijak to nie rozwiązuje – stwierdza dr Jerzy Dudała, Wirtualny Nowy Przemysł. – Kompanię Węglową jako organizację czeka likwidacja. Rzecz tylko w tym, żeby uratować kopalnie, nie ratując Kompanii – mówi Jerzy Markowski, ekspert ds. górnictwa, były wiceminister gospodarki. Tym jednak zająć będzie musiał się już pewnie jej nowy zarząd. Kadencja obecnego kończy się w czerwcu tego roku.