Poszukiwania mordercy Ormianina

Koledzy zabitego Ormianina nie potrafią zrozumieć dlaczego. – Wracał do domu z żoną i dziećmi. Tyle wiemy, że dwonił do nas, mieliśmy sie spotkać na grillu, a potem telefon dostaliśmy, że go rozstrzelali – mówi znajomy ofiary.
Dramat rozegrał się na ulicy Wandy w Zabrzu. Ormianin stał przy swoim samochodzie. Podjechała czerwona mazda. Napastnicy otworzyli ogień z karabinu maszynowego i uciekli. Mieszkańcy okolicznych bloków mówią o porachunkach mafijnych. – Normalny człowiek by go nie zastrzelił za byle co. Gdyby był normalny to jeszcze by mu auto wziął.
34 – letni mężczyzna był ważną osobą w zabrzańskiej społeczności Ormian. Większość imigrantów z Armenii handluje na targowisku. Zabity miał hurtownię odzieżową, w której zaopartywali się jego rodacy. – To był świetny człowiek, miał dwutygodniowe dziecko. To nie są mafijne porachunki, on nie był mafiozem, był normalnym biznesmen – tłumaczy znajomy ofiary.
Jednak zdaniem policji , to właśnie porachunki finansowe są najbardziej prawdopodobną przyczyna tego morderstwa. Policjanci nie wykluczają też zabójstwa na zlecenie. – Nie możemy mówić tutaj o mafii Ormian w Zabrzu, sytuacja wygląda jak w innych krajach. Jest taka enklawa Ormian w Zabrzu, mieszkają u nas legalnie – powiedział kom. Janusz Jończyk z KWP w Katowicach.
Tworzą zamkniętą społeczność. Nie chcą u siebie kamer. Ale jak mówi Anna Olszańska ze Zwiazku Ormian w Polsce to nie z niechęci do obcych, a ze strachu. Z Armenii musieli uciekać przed prześladowaniami. – Nigdy nie wywołują nie powodują żadnych niesnasek, żadnych patologii, ponieważ jest to naród pracowity, sumienny i rzetelny.
Żyją zgodnie ze swoimi zwyczajami i często według swoich praw. Zapowiadają, że na własną rękę szukać będą zabójców. Ale gdy ich znajdą, oddadzą w ręce policji. Bo jak mówią, nie chcą zemsty a sprawiedliwości, a przede wszystkim odpowiedzi na pytanie dlaczego?