RegionWiadomość dnia

Potrącił mężczyznę, nawet się nie zatrzymał. Rodzina cierpi

418 kilometr krajowej “jedynki” w kierunku Katowic. To właśnie tutaj trzy tygodnie temu zginął mąż pani Marzeny. – O 22:38 rozmawiałam z mężem przez telefon, o 22:44 wysłałam smsa  i  już odczytałam jak policja mi zwróciła rzeczy męża – mówi Marzena Czajkowska-Pajdak, której mąż zginął w wypadku drogowym. 25 października Marcin Pajdak wracał z kolegą z delegacji. Zepsuł im się samochód. Zostawili go na poboczu. Ubrani w odblaskowe kamizelki szli poboczem oświetlając drogę latarkami. Szukali pomocy. Do najbliższej stacji benzynowej mieli niespełna tysiąc metrów.

Kiedy policjanci pojechali na miejsce, zastali tam udzielających pomocy lekarzy. Okazało się, że dwóch pieszych, którzy szli poboczem, zostali potrąceni przez samochód ciężarowy – mówi mł. asp. Aneta Komorowska. 28-letni Marcin zginął na miejscu. Przed uderzeniem zdążył kolegę wepchnąć do rowu. Kierowca, który spowodował wypadek, nawet się nie zatrzymał. – To jest morderca – osoba, która ucieka z miejsca zdarzenia i nie udziela pomocy. Nieważne czy ofiara ją potrzebuje czy nie potrzebuje to jest dla mnie morderca – mówi pani Marzena. To, czy kierowca wiedział, że zabił, czy tylko ciężko ranił, wyjaśnia prokuratura i policja. Prywatne śledztwo, na zlecenie rodziny, prowadzi też detektyw, Arkadiusz Andała. Jak zaznacza, najistotniejszą rzeczą jest to, że udało się zabezpieczyć element karoserii. Część prawego zderzaka. Ten pasuje tylko do dwóch modeli samochodów ciężarowych marki DAF. – Co jest bardzo istotnym tropem, ponieważ sprawca musiał dokonać naprawy tego pojazdu, więc musiał gdzieś zakupić jakąś część, czyli obudowę reflektora po prawej stronie od strony kierowcy musiał uzupełnić – mówi detektyw.

Stacje benzynowe, warsztaty samochodowe, firmy transportowe. Zarówno detektyw, jak i policjanci liczą, że ktoś widział uszkodzoną pomarańczową ciężarówkę. Za pomoc w ujęciu sprawcy jest również nagroda pieniężna. – Ja nawet nie apeluje teraz do tej osoby, żeby poruszyć jej sumienie, bo ta osoba nie ma sumienia, ta osoba nie ma serca – mówi żona zmarłego. Bywa czasem, że sumienie w takich przypadkach odzywa się po kilku dniach. Ale są to przypadki niezwykle rzadkie – mówią policjanci. – W większości wypadków gdy kierowca jest sprawcą wypadków, zdarzenia drogowego, są osoby zabite i ranne, zazwyczaj sprawca znajduje się pod wpływem alkoholu. Rzadko się zdarza, żeby trzeźwi kierowcy uciekli z miejsca i nie udzielili pierwszej pomocy – mówi nadkom. Włodzimierz Mogiła.

Niedowład prawej ręki, złamany kręgosłup w dwóch miejscach, połamane żebra. Marcin Pawłowski jechał z synem na motorze, gdy poczuł uderzenie. – Wypadek został spowodowany przez pijanego kierowcę, wręcz pijanego w sztok, bo dowiedziałem się później, że miał 3 promile alkoholu we krwi – wspomina. W tym przypadku, pijany kierowca również się nie zatrzymał. Próbował uciekać. Został jednak złapany przez mieszkańców i świadków zdarzenia Pani Marzena też wierzy, że uda się złapać mężczyznę, który zabił jej męża.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button