RegionWiadomość dnia

Potrącony uznany za winnego

Co roku pan Tadeusz Gruszczyk na rowerze pokonywał dwadzieścia tysięcy kilometrów. Jeździł na nim w Polsce i za granicą. W tym roku jego licznik zatrzymał się tylko na pięciu tysiącach – przy ulicy 11 listopada w Jastrzębiu-Zdroju. – Jadąc ścieżką rowerową zostałem po prostu uderzony przez samochód i zostałem po prostu winny – stwierdza.

Kierowca nie przyznał się do winy. Śledczy, którzy prowadzili postępowanie w tej sprawie, zwrócili się o pomoc do biegłych sądowych. – Postępowanie zostało umorzone ze względu na brak cech przestępstwa. Jak ustalono rowerzysta poruszał się po chodniku, gdzie nie miał prawa jechać, powinien rower prowadzić – informuje podinsp. Bronisław Wójcik, KMP w Jastrzębiu-Zdroju. Choć dla mieszkańców to już nie jest takie oczywiste. Ich zdaniem jest to ścieżka rowerowa. – Oczywiście, że tak i bardzo fajnie, że tak jest zrobione w Jastrzębiu, że te dróżki są oznakowane – mówi Marian Paszek, mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju.

Co do przeznaczenia tego chodnika wątpliwości nie mają też urzędnicy, którzy kilka miesięcy temu w tym miejscu przeprowadzili gruntowny remont jezdni i pobocza. – Chodnik, który tam powstał jest to trakt pieszo-rowerowy. Po ulicy 11 listopada rowery nie mogą się poruszać, natomiast chodnik ma więcej niż dwa metry, są wydzielone kolory, szary dla pieszych i czerwony dla rowerzystów – informuje Katarzyna Wołczańska, UM w Jastrzębiu-Zdroju.

Policjantów nie interesuje kolor – tylko znak, który został na tej ulicy umieszczony. – Ten znak, który jest ustawiony przy wjeździe na ulicę 11 listopada od ronda z Aleją Piłsudskiego dotyczy zarówno jezdni jak również chodnika, czyli obowiązuje na tym chodniku zakaz ruchu rowerów i to było podstawą decyzji biegłego – wyjaśnia, podinsp. Bronisław Wójcik, KMP w Jastrzębiu- Zdroju. – To dotyczy ulicy. Natomiast chodnik ma więcej niż dwa metry, w związku z tym rowerzyści mogą się nim poruszać – stwierdza Katarzyna Wołczańska, UM w Jastrzębiu-Zdroju.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pan Tadeusz na razie porusza się o kulach. Rower poszedł w odstawkę. Broni jednak nie składa i zapowiada walkę. – Nie tylko o swoje, ale po prostu innych rowerzystów, bo przecież to jest absurd, żeby korzystać ze ścieżek, i żeby jeszcze być za to karanym – to jest absurd – stwierdza Tadeusz Gruszczyk. Który w najbliższych dniach ma zostać wyjaśniony. Urzędnicy spotkają się z policją w sprawie oznakowania tej ścieżki rowerowej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button