Sport

Powen Zabrze nie składa broni

Nie od razu Rzym zbudowano nie i od razu również szczypiorniści Powenu Zabrze będą w stanie nawiązać równorzędną walkę z tuzami polskiego szczypiorniaka. – My wiemy, że jesteśmy i uczymy się dopiero grać w tej ekstraklasie. Życzyłbym każdemu beniaminkowi grającemu w tej ekstraklasie żeby była to walka sportowa bez pomocy dwóch panów. Chciałbym żeby te zespoły, które są tuzami udowadniały swoją wartość na boisku, a nie przy pomocy dwóch panów – stwierdza Robert Nowakowski, trener NMC Powen Zabrze. Zabrzanie się uczą, ale jak na razie są to bardzo srogie lekcje. Dwa zwycięstwa w piętnastu rozegranych spotkaniach to zdecydowanie za mało dla działaczy zabrzańskiego klubu. – Ze względu na naszą słabą pozycję w tabeli zarząd stara się sprowadzić jakiegoś zawodnika, który pomoże nam w utrzymaniu w ekstraklasie, a że zarząd na dzień dzisiejszy nie będzie miał więcej pieniążków to musi szukać oszczędności i padło na nas – mówi Michał Szolc.

Dla szczypiornistów Powenu to bez wątpienia bardzo trudny okres, tym bardziej, że w tym miesiącu mieli zaledwie jeden dzień wolnego. A na odpoczynek czasu nie ma, bowiem już w sobotę kolejna batalia o ligowe punkty. Tym razem do zabrzańskiej hali zawitają Azoty Puławy. – Powinniśmy zagrać podobne zawody jak w Puławach plus wziąć nauczkę z tamtego meczu. Wtedy zabrakło nam skuteczności w końcówce. Dwie niewykorzystane sytuacje sam na sam i to się złożyło na wynik. Teraz musimy z nimi zagrać dobrze w obronie, konsekwentnie w ataku i w tym momencie mamy szansę na korzystny wynik – deklaruje Michał Szolc.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button