RegionWiadomość dnia

Powstanie bezpartyjny zarząd województwa śląskiego? Prezydenci śląskich miast chcą, by wyborcy zdecydowali, kto będzie rządzić w samorządzie wojewódzkim

Jednym głosem, bo interes mają wspólny. – Chcemy, żeby w naszym regionie wszystkie miasta rozwijały się w sposób taki, który będzie powodował, że nie będzie rozbieżności między naszymi miastami. Bezpartyjni prezydenci kilku śląskich miast chcą by bezpartyjny był również sejmik województwa. – Widzę ten wpływ decyzji partyjnych, politycznych na sprawy merytoryczne. Nie powinno być takiego związku, ale uważam, że w przypadku akurat Gliwic i środków unijnych taki wpływ jest. Na tym tracą nie tylko Gliwice, na tym traci cały region – stwierdza  Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic.

 

Zygmunt Frankiewicz w tej kadencji miał na pieńku z marszałkiem kilka razy. M.in. w sprawie finansowania w mieście budowy drogowej trasy średnicowej i hali Gliwice. Ale i inni samorządowcy miłych doświadczeń z rządzącą w województwie koalicją nie mają. – Na pierwszej liście mieliśmy basen w Nowym Bytomiu. Zmienił się marszałek. Trudno podejrzewać, ale to jest fakt, że dostały Świętochłowice – zaznacza  Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W Świętochłowicach prezydentem jest partyjnym kolega marszałka. Takim praktykom bezpartyjni liderzy miast mówią stanowczo "nie". – Sprawni managerowie z dużą atencją dla działalności społecznej, dobrze wykształceni, coraz bardziej uczący się. Podajemy przykłady Wrocławia, Krakowa, Sopotu, Poznania wszędzie tam, gdzie działacze samorządowi, którzy naprawdę nie reprezentują czyichś interesów ani nie są sterowani z góry, potrafią coś sensownego zrobić – mówi Zbigniew Widera, kandydat do Sejmiku Województwa Śląskiego.

 

Jednak póki co na Śląsku decyzje o tym, kto rządzi w województwie, zapadają w partyjnych gabinetach. W obecnym zarządzie województwa nie ma ani jednej osoby, która wybrana została głosami wyborców. – Praktykuje się i zdarza się, że jedna osoba zostaje dobrana z poza sejmiku, ale to sejmik powinien wybrać zarząd wśród siebie – taka jest logika demokracji, że władzę sprawują Ci, którzy zostali wybrani przez mieszkańców. To oni w imieniu tych mieszkańców sprawują władzę – zaznacza Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.

 

Teraz za często nielogiczne decyzje nie można ich nawet rozliczyć. A rozliczać zdaniem bezpartyjnych liderów jest za co:
– Błędy przy budowie Stadionu Śląskiego już kosztowały województwo ponad 600 milionów złotych.
– Koleje Śląskie tylko w pierwszym roku funkcjonowania przyniosły 60 mln złotych strat.
– Kolejne stracone miliony to między innymi nieotwarte wciąż Muzeum Śląskie, zadłużona Służba Zdrowia oraz Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów.

 

Po listopadowych wyborach od decyzji zarządu województwa będzie zależało jeszcze więcej. W nowej perspektywie unijnej do 2020 roku do rozdysponowania na Śląsku będzie 3 i pół miliarda euro.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button