Region

Powstanie nowa siedziba pogotowia

Żeby w piwnicy gliwickiego pogotowia cokolwiek znaleźć trzeba prawdziwej determinacji. Ale nieco wyżej wcale nie jest łatwiej. – Trzeba się przebijać – wąsko jest. Mała odległość jest. Trzeba kilka razy korygować, żeby wjechać tak jak cały zespół wjeżdżał – opowiada Jarosław Florek, pracownik pogotowia. To tylko jeden z problemów, których w gliwickim pogotowiu nie brakuje. – Jest brak możliwości mycia karetki po akcji. Nie ma takiego miejsca, gdzie można by było porządnie i zgodnie z przepisami to auto umyć – dodaje Krzysztof Duk, lekarz.

Siedziba pogotowia to zabytkowy budynek. Przez to remonty są droższe, a dobudówki i zmiany wręcz nie możliwe. Dlatego parking nie miał szans na zadaszenie. – Samochody nagrzewają się do bardzo wysokiej temperatury. Jest to spowodowane brakiem zadaszenia. Ten plac to jest po prostu patelnia – mówi Jacek Pakura, pracownik pogotowia. Ale najpóźniej za dwa lata te wszystkie problemy przejdą do historii – twierdzi dyrekcja. Ma powstać nowa siedziba. Są już nawet gotowe projekty. – Ta lokalizacja będzie zdecydowanie lepsza. Przede wszystkim duży plac. Będziemy mieli dwa miejsca wyjazdu. Będziemy w samym centrum – informuje Michał Świerszcz, kierownik pogotowia.

W końcu – cieszą się pracownicy pogotowia, dla których każdy wyjazd do pacjenta to dodatkowy stres i nerwy. – Ciężko jest wyjeżdżać, żeby się rozkorkowało i trochę ustąpili miejsca – relacjonuje Jarosław Florek. Przy nowej siedzibie takich sytuacji już ma nie być. Dlatego ratownicy już odliczają dni do rozpoczęcia jej budowy. – Liczymy na to, że w końcu po tych wielu latach zmienimy miejsce pobytu! – stwierdza Krzysztof Duk, lekarz.

Które korzyści przyniesie nie tylko im, ale również pacjentom.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button