RegionWiadomość dnia

Pożar lasu w Rybniku! Ogień gasiło ponad 100 strażaków! [Zdjęcia, wideo]

To na szczęście tylko scenariusz ćwiczeń, jakie zostały zorganizowane z myślą o strażakach Ochotniczych Straży Pożarnych. Symulowany pożar gaszono w Rybniku w sobotę 5 października. Razem ze strażakami, gasił go Adam Szaja:

Na co dzień mają swoje życie, swoją pracę i swoje problemy. Jednak gdy tylko usłyszą odgłos syreny, biegną na pomoc. Strażacy ochotnicy pod okiem zawodowców szkolili się dziś w Rybniku. Mimo, że tym razem ognia nie było, to procedury obowiązywały jak przy prawdziwym pożarze. O zapale do pracy strażaków ochotników – Adam Szaja.

ZDJĘCIA: STRAŻACY ĆWICZYLI KOORDYNACJĘ DZIAŁAŃ. SYMULACJA POŻARU LASU W RYBNIKU

Pożar wyimaginowany, jednak emocje prawdziwe. Ponad setka strażaków ochotników brała udział w ćwiczeniach w Rybniku. Ochotników, którzy na co dzień zamiast z pożarami, walczą z własnymi problemami. -Tutaj mamy pracowników umysłowych, mamy urząd skarbowy, mamy policjantów, mamy różne zawody. Jest ślusarz, jest…bezrobotny. Tu są wszyscy, przekrój jest bogaty – mówi Józef Sorychta, Związek Ochotniczej Straży Pożarnej w Rybniku. Bogatsi o nowe doświadczenia ochotnicy wyjechali z rybnickiego lasu. Gdy dla jednych pasją jest piłka nożna, oni – jak mówią – wolą pomagać innym. -Strażak to jest taki po prostu świrus, który nie baczy na nic. Jeżeli słyszy po prostu ten głos syreny, zostawia wszystkie swoje obowiązki domowe i niestety no, rusza na ratunek – mówi Marek Zniszczoł, komendant gminny OSP Rybnik.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wielu ochotników brało udział w gaszeniu jednego z największych pożaru w Europie. W 1992 roku w Rudach Raciborskich spłonęło ponad dziewięć tysięcy hektarów lasów. Zginęli też strażacy, w tym ochotnik. Tamtą akcję doskonale pamięta Andrzej Goldberg, który na co dzień jest elektromonterem, a strażakiem ochotnikiem został trzydzieści lat temu: -Przez miesiąc czasu, człowiek gdy zamykał oczy widział tylko niebieskie światła i płomienie. Z biegiem czasu to przechodzi oczywiście, z tym, że do końca życia zostają te zdarzenie. Pamięta się datę, pamięta kolegów, pamięta to wszystko co było. Zwierzchnicy polskich strażaków, ubolewają, że pożar wydarzył się właśnie wtedy. Ponad dwadzieścia lat od tamtych wydarzeń straż pożarna dysponuje o wiele nowocześniejszym sprzętem.

-Pożar w 1992r. wydarzył się w najgorszym momencie dla każdego systemu ratownictwa: w momencie jego przebudowy, transformacji. Już nie działał poprzedni system, a jeszcze nie działał w pełni nowy system ratowniczy – podkreśla nadbryg. Janusz Skulich, z-ce Komendanta Głównego PSP. Żeby być w ciągłej gotowości do gaszenia najtrudniejszych pożarów, takie ćwiczenia ochotnicy przechodzą kilka razy w roku. Pod czujnym okiem zawodowców.  -Robimy co możemy i szkolimy. Szkolimy, ćwiczymy, zgodnie z maksymą, im więcej potu na ćwiczeniach tym mniej krwi na polu walki – mówi ktp. Zbigniew Dyk, PSP w Rybniku. Dziś na polu walki wszyscy od ochotników, po zawodowców podkreślali, że lanie wody …nie pójdzie na marne.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button