RegionWiadomość dnia

Pożar szpitala w Cieszynie; ewakuowano trzydzieści osób

Pani Wanda Bajewicz może mówić o dużym szczęściu. Leżała na oddziale, na którym wybuchł pożar. – Gdzieś trzy pokoje, cztery pokoje dalej. Myśmy byli akurat w takiej strefie lepszej, bo tam to było makabra. Krzyki, alarm przeciwpożarowy i sporo dymu na korytarzu. Pożar wybuchł w jednej z sal Oddziału Gruźlicy i Chorób Płuc w Szpitalu Sióstr Elżbietanek. – Zapaliło się prawdopodobnie jedno z łóżek pacjenta, ale pożar rozprzestrzenił się na całą salę, w związku z czym należało ten pożar ugasić oraz ewakuować pacjentów – informuje mł. bryg. Damian Legierski, PSP w Cieszynie.

Pięć osób natychmiast karetkami przetransportowano do Szpitala Śląskiego w Cieszynie. W ciągu dwóch kolejnych godzin szpital przyjął kolejnych pacjentów. – Jedna osoba przebywa na oddziale intensywnej terapii z powodu choroby podstawowej, a reszta osób została rozlokowana w oddziałach chorób wewnętrznych, chirurgii, laryngologii, ginekologii oraz neurologii – wyjaśnia Marek Michalik, Szpital Śląski w Cieszynie. Jak zapewniają lekarze ich stan jest stabilny a życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Co sprowadziło zagrożenie na pacjentów sprawdzają już biegli. – Pożaru jako takiego to nie było. Coś spadło i coś zaczęło się topić, bo to był czarny dym, po prostu czarny dym górą wychodził – wspomina Wanda Bajewicz.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że przyczyną najprawdopodobniej był niedopałek papierosa. – W tej sprawie będzie prowadzone postępowanie, które szczegółowo wyjaśni już okoliczności całego zdarzenia, więc to będą przesłuchania świadków i osób, które były tam na sali obecne – wyjaśnia podkom. Mariusz Białoń, KPP w Cieszynie.

Policja będzie też wyjaśniać jak to możliwe, by na oddziale gruźlicy i chorób płuc i to w sali chorych, tak łatwo można było zapalić papierosa.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button