Pożar w kopalni

Prowadzona jest akcja ratownicza, której celem jest odizolowanie tego miejsca, w którym doszło do samozapalenia, samozagrzania się węgla od pozostałej części kopalni. To nie jest otwarty ogień, to nie jest tak jakby się paliło coś na powierzchni. Jest to dym, na który reagują czujniki. Na szczęście nie prowadzono tam wydobycia, w związku z tym nie było konieczności ewakuacji górników.
W akcji uczestniczą dwa zastępy ratowników z Zakładu Górniczego “Piekary” i dwa z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Ratownicy budują tamę izolacyjną, by odciąć dopływ powietrza w rejon pożaru. Samozapłon węgla jest poważnym i stosunkowo częstym zagrożeniem w kopalniach, praktycznie niemożliwym do przewidzenia. Niewykrycie takiego pożaru na czas, jest niebezpieczne dla załogi, ponieważ powietrze w zagrożonym rejonie szybko może stać się niezdatne do oddychania.