Pożary w Gliwicach i Sosnowcu

Z doszczętnie spalonego mieszkania w Gliwicach lokatorzy ledwie zdołali uciec. Jeden z nich wyskoczył przez okno. Sąsiedzi z przerażeniem mówią o przyczynie pożaru. – Wziął kanister z benzyną i podpalił. Wszyscy prawdopodobnie skakali przez okno. Przyjechało pogotowie, helikopter zatrzymał się koło Lidla – opisuje zdarzenie Elżbieta Burek.
W lokalu mieszkały dwie rodziny. – Poszkodowani opuścili mieszkanie. Wyszli po klatce schodowej. W mieszkaniu było również pięciomiesięczne dziecko, które nie ucierpiało, bo było ewakuowane jako pierwsze – wyjaśnia asp. szt. Marek Adamski z PSP w Gliwicach.
Sześć osób trafiło do szpitala. Jeden mężczyzna jest mocno poparzony. – Pożar wybuchł w trakcie rozpalania w piecu. Były jakieś trudności w rozpalaniu, więc jeden z nich wpadł na pomysł, żeby to podpalić benzyną. Doszło do małej eksplozji i pożaru – relacjonuje podkom. Marek Słomski z KMP w Gliwicach.
Jednak to nie jedyny pożar w te święta. Kilka godzin wcześniej w Sosnowcu znacznie mniejszy pożar skończył się tragedią. – Ratownicy znaleźli mężczyznę, który znajdował się w płonącym pomieszczeniu. Po wyniesieniu go ze strefy zagrożenia nie wykryto u niego żadnych czynności życiowych – mówi asp. Artur Spyra z PSP w Sosnowcu.
W całym kraju w pożarach w ciągu jednej świątecznej doby zginęły 3 osoby. A od wczorajszego wigilijnego wieczora wybuchło ponad 200 pożarów.