11 czerwca przed siedzibą Ministerstwa Energii w Warszawie będą protestować pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Na ten dzień zaplanowano posiedzenie rady nadzorczej JSW. Jedynym punktem porządku obrad są zmiany w składzie zarządu spółki.
Skóra, fura i “foto-komóra” czyli nowe wozy śląskiej policji w TOP 5 SILESIA FLESZ!
– Minister energii Krzysztof Tchórzewski podejmuje kolejną próbę wprowadzenia ręcznego sterowania w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Pracownicy JSW się na to nie godzą i jutro chcą to głośno wykrzyczeć – mówi Sławomir Kozłowski, przewodniczący Solidarności w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Zapowiada, że do Warszawy wybiera się kilkuset górników.
Związkowcy wskazują, że szef resortu energii od dłuższego czasu podejmuje działania zmierzające do przejęcia całkowitej kontroli nad funkcjonowaniem JSW. Jako przykład wskazują pismo skierowane 4 czerwca przez ministra Tchórzewskiego do Rady Nadzorczej spółki. Minister domaga się w nim, aby do momentu wyłonienia zarządu JSW na nową kadencję – co ma nastąpić w 2019 roku – w spółce nie były podejmowane żadne istotne decyzje.
– W praktyce oznacza to paraliż spółki na kilka miesięcy, co z pewnością wpłynie na jej wyniki oraz wycenę akcji. Pan minister zapomniał chyba, że JSW jest spółką giełdową – tłumaczy szef Solidarności w JSW.
Strona społeczna w JSW wskazuje również, że w spółce trwa proces wzmacniania pozycji powołanej przez ministra Tchórzewskiego przewodniczącej Rady Nadzorczej spółki prof. Haliny Buk, przy jednoczesnej marginalizacji członków RN z wybory załogi.
– Wprowadzono nowy regulamin Rady Nadzorczej, który daje przewodniczącej pełnię władzy. Prof. Buk może np. przerwać obrady RN w dowolnym momencie bez podania przyczyny, czy jednoosobowo rozpatrywać wnioski formalne i układać porządek obrad rady. To są standardy zza wschodniej granicy – mówi Kozłowski. – Przewodnicząca RN zamiast dbać o dobro spółki i jej pracowników, bezkrytycznie wykonuje polecenie ministra Tchórzewskiego, dlatego domagamy się jej odwołania – dodaje
Kontrolowana przez resort energii Rada Nadzorcza JSW kilkakrotnie próbowała już odwołać prezesa JSW Daniela Ozona. Najbliżej realizacji tego planu była w styczniu 2019 roku, kiedy mimo trwającego przed siedzibą spółki protestu załogi odwołano dwoje wiceprezesów spółki.
Reprezentatywne związki zawodowe działające w JSW utworzyły wówczas sztab protestacyjno-strajkowy. W ocenie związkowców celem zmian personalnych w zarządzie JSW miało być umożliwienie przekazywania pieniędzy spółki na inwestycje niezwiązane z jej działalnością.
Ostatecznie 21 stycznia po wielogodzinnych negocjacjach przedstawicieli związków zawodowych z kierownictwem resortu energii w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, konflikt udało się zażegnać, a prezes Ozon pozostał na stanowisku.
– Dzisiaj sytuacja się powtarza. Minister Tchórzewski znowu chce odwołać prezesa, a w tle są naciski, aby nasza spółka zainwestowała pieniądze wypracowane przez górników w spółkę ElectroMobility Poland, która ma budować polski elektryczny samochód. Dochodzą do nas również informacje o tym, że JSW miałaby kupić aktywa Tauronu Wydobycie. Nie uwierzymy już w żadne zapewnienia ministra Tchórzewskiego. W oczach pracowników JSW ten człowiek jest całkowicie niewiarygodny – podkreśla Kozłowski.
Akcja protestacyjna rozpocznie się o godz. 8.00 przed siedzibą Ministerstwa Energii przy ul. Kruczej 36 w Warszawie.
Źródło: Śląsko-Dąbrowska Solidarność