Pracownik klubu uczestnikiem ustawki kiboli Polonii Bytom?

Na ubitej ziemi, w samo południe, w szczerym polu… tak rozrywki w starciu z rywalami z Legnicy szukali pseudokibice bytomskiej Polonii. Bez zbędnych ceregieli, ale za to klasycznie, na pięści. Choć zupełnie bez klasy szukali satysfakcji. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, według tych stadionowych bandytów, to nie żadna ustawka, a przyjacielski sparing. Policja w dobre chęci pseudokibiców jednak nie uwierzyła i wzięła sparing za ustawkę i pospolity samosąd. – Generalnie był to trzon bojówki Polonii Bytom, jeden z nich nawet jest pracownikiem tego klubu – mówi oficer policji. Ten fakt potwierdzono w siedzibie Polonii. Z naszych ustaleń wynika, że jeden z uczestników ustawki, był do tej pory pracownikiem wręcz wzorowym. Prawdopodobnie związany jest też ze Stowarzyszeniem Kibiców bytomskiego klubu. – W Polsce konstytucyjnie istnieje domniemanie niewinności. Dopóki nie postawi się zarzutów, nie osądzi się, jest on osobą niewinną – mówi Marek Pieniążek, rzecznik prasowy Polonii Bytom. O winie uczestników tej chuligańskiej bójki zadecydować może sąd, po tym jak prokuratura zakończy śledztwo i wniesie akt oskarżenia. Podejrzanym grozi do 3 lat więzienia.
Pseudokibice nie przebierali w środkach. Cała sprawa zakończy się nie wcześniej, niż za kilka miesięcy, do tej pory pozostaną na wolności. – Zakazano wszystkim podejrzanym przebywania na stadionie Polonii Bytom przy ulicy Olimpijskiej 2, a wobec części podejrzanych zastosowano również środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego – mówi Jakub Bulanda z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu. Na tym, jednak nie koniec. Prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań. Tutaj taktyka walki jest jednak inna, bo z zaskoczenia. – Udział w bójce wzięło około 60 osób, ustalono tożsamość połowy z nich. W tym tygodniu 16 zostało zatrzymanych – mówi Bogusława Poloczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Zatrzymania trwają też po Wielkich Derbach Śląska. Choć od nich minęło już ponad dwa i pół roku. Prokuratura upubliczniła wizerunki 25 pseudokibiców, zatrzymano dopiero 14. Dziś działacze Ruchu kibiców próbują wychować przez prawdziwą pracę u podstaw, już na etapie gimnazjum. – To wszystko się później tam gdzieś przenosi. Jeżeli będziemy pokazywali te pozytywne wzorce, jak należy kibicować to myślę, że z czasem dochowamy się, wychowamy naprawdę wspaniałych kibiców – mówi Mirosław Mosór, dyrektor sportowy Ruchu Chorzów. Nie chuliganów, bo ci od lat pracują na złe imię całej reszty fanów. Takie walki, jak przekonują eksperci, to nie nowość i niekoniecznie muszą mieć jakikolwiek związek z kibicowaniem. – To jest taki temat zastępczy. Zacznijmy w Polsce też rozmawiać o trudniejszych tematach z zakresu kibicowania, o nieprofesjonalnym podejściu służb ochroniarskich które często prowokują kibiców – mówi dr Jerzy Dudała, socjolog.
Reakcje tłumu trudno przewidzieć, ale takich ustawianych bójek w żaden sposób nie można usprawiedliwić.