Oficjalnie pralnia chemiczna nieoficjalnie plantacja, konopi indyjskich – taki biznes mieli prowadzić trzej mężczyźni zatrzymani przez śląskich policjantów.
Na trop narkobiznesu natrafiono podczas zatrzymywania mężczyzn podejrzanych o czerpanie zysków z prostytucji. W trakcie przeszukań policjanci weszli min. do budynku pralni chemicznej, na terenie powiatu wodzisławskiego. Na początku nic nie wskazywało na to, że oprócz prania prowadzona była w tym miejscu inna działalność.
Nowy lek na COVID-19. Od poniedziałku dostaną go pacjenci na Śląsku
IKEA będzie drukować słynne klopsiki w 3d! Będą też robaki i algi
Koronawirus w Polsce: Piąta fala nie będzie ostatnią
W jednej z metalowych szaf policjanci znaleźli jednak zamaskowane wejście do wcześniej niedostępnej części budynku. W środku mieściła się uprawa konopi indyjskich, ku zaskoczeniu przeszukujących budynek odkryto kolejne zamaskowane wejście do drugiego pomieszczenia gdzie uprawiano konopie.
Uprawy mieściły się w specjalnie ogrzewanych i wentylowanych namiotach, pomieszczenia były wygłuszone, i wyposażone w wydajne filtry, które pochłaniały zapach. Na miejscu zabezpieczono 220 krzewów oraz około 3kg suszu marihuany. Czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków, to około 200 złotych.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wytwarzania środków odurzających w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz wprowadzenia tych środków do obrotu . Grozi im do 12 lat więzienia.
Czas na Detektywa Monka w Telewizji TVS!