Prawie 40-letnie tramwaje poruszą zabrzańską komunikację?

Komunikacyjny zastój w Zabrzu mają poruszyć trzy równie stare tramwaje. Ponad 30-letnie austriackie “Sznycle”, już na starcie nie cieszą się dobrą opinią pasażerów. – Tak jak ciucholandy teraz powstają i stare rzeczy używane po ludziach tam jakiś innych, to tak samo teraz i tramwaje – mówi Magdalena Różycka, pasażerka tramwajów. Takie same jak te, które miesiąc temu debiutowały w Będzinie. Wtedy jeden z nich się wykoleił. Dlaczego mimo to pojawią się w Zabrzu? Nikt ze spółki Tramwaje Śląskie nie chciał na to pytanie dziś odpowiadać.

Na zabrzańskich torach “Sznycle” przeszły już pierwsze testy. Decyzję o tym, że 1 grudnia mogą ruszyć w trasę, wraz z Tramwajami Śląskimi podjął KZK GOP. – Tramwaje wiedeńskie są obszerniejsze, nieco większe na pewno będą bardziej wygodne w godzinach największych napełnień – mówi Anna Koteras z KZK GOP. Problemem są nie tylko same tramwaje. Na tramwaj z Zabrza do Bytomia trzeba było dziś czekać kilka godzin. – Ja bardzo rzadko jeżdżę, ale mam pecha. Dzisiaj przyjechałem do Biskupic i tam była awaria. Jakoś stało z jednej strony pięć z nich, w środku tam coś robili – mówi Feliks Barszcz, mieszkaniec Zabrza.

Trakcje, wagony, i torowiska. O ich odnowienie przez cały czas zabiegają zabrzańscy urzędnicy.  – Podnosimy fakt konieczności remontów torowisk. I cieszymy się, że na przyszły rok planowane są remonty w trzech ważnych miejscach: na ul. 3 Maja, na ul. Wolności oraz na ul. Bytomskiej – mówi Sławomir Gruszka z Urzędu Miejskiego w Zabrzu. To i tak wciąż za mało, jak mówią specjaliści od transportu szynowego. Generalnego remontu wymaga większość infrastruktury szynowej w województwie śląskim. – To są wieloletnie zaległości w zakresie finansowania i działalności w transporcie szynowym, mówimy tu o transporcie tramwajowym i kolejowym – przyznaje prof. Marek Sitarz z Politechniki Śląskiej.

Nic też nie wskazuje na to, że wieloletnie zaniedbania uda się nadrobić wieloletnimi Sznyclami.