Premier Tusk w Tychach: Musimy zbudować Europejską Unię Energetyczną [ZDJĘCIA]
Premier Tusk wziął udział w Tychach w uroczystym wmurowaniu kamienia węgielnego pod budowę nowego bloku energetycznego na terenie Elektrociepłowni w Tychach. Donald Tusk w sobotę (29.03) w czasie wizyty na Śląsku zapowiedział także przedstawienie w Brukseli polskiego pomysłu Unii Energetycznej. -Europa musi być coraz bardziej solidarna w zakresie energetyki – mówił premier podczas swojej wizyty na Śląsku.
Premier Tusk przedstawił 6 wymiarów projektu Europejskiej Unii Energetycznej. Ma się na nią złożyć między innymi postawienie na węgiel jako na jedno z głównych źródeł energii, wspólne zakupy energii, stworzenie skutecznego mechanizmu solidarności gazowej na wypadek kryzysów dostaw tego paliwa a także poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego i zwiększenie finansowania budowy infrastruktury zapewniającej solidarność energetyczną ze środków Unii Europejskiej. Takie finansowanie miałoby osiągnąć poziom nawet 75%.
Premier wziął także udział w uroczystym wmurowaniu kamienia węgielnego pod nową energetyczną inwestycję w Tychach. Inwestycja w nowy blok ciepłowniczy w Zakładzie Wytwarzania w Tychach jest warta 618 mln zł. Blok ciepłowniczy jaki powstanie na terenie Elektrociepłowni Tychy będzie miał moc 50 megawat mocy elektrycznej i 86 megawat mocy cieplnej. Jak zapewnia inwestor – nowy blok będzie bardziej przyjazny środowisku. Jednostka będzie emitowała dwukrotnie mniej dwutlenku węgla i siedmiokrotnie mniej dwutlenku siarki. Czterokrotnie zmniejszy się też emisja pyłu i trzykrotnie tlenków azotu.
Inwestycja ma także wpłynąć na żywotnośc zakładu – zastosowane przy budowie rozwiązania technologiczne zapewnią ciągłość pracy elektrociepłowni przez następne 30 lat. Będzie to stanowiło gwarancję bezpieczeństwa energetycznego dla Tychów. Zwiększona zostanie także efektywność produkcji energii. Współczynnik wytwarzania energii w wysokosprawnej kogeneracji to sprawność na poziomie 90-95 proc., w porównaniu do 35 procentowej efektywności tradycyjnych jednostek. Przewidywany termin uruchomienia nowego bloku energetycznego w Tychach to 2016 rok.
Materiał Adama Szaji:
Konflikt Rosji z Ukrainą szansą dla Polski? Przynajmniej w kwestii przywrócenia do łask węgla. Projekt europejskiej unii energetycznej to polska odpowiedź na wysokie ryzyko przerwania przez Rosję dostaw gazu. Jednym z założeń planu jest uznanie węgla przez pozostałe państwa unijne za pełnoprawne źródło energii. Żeby plan został zaakceptowany konieczne jest obniżenie poziomu emisji CO2. To jednak bez inwestycji w nowoczesne technologie będzie niemożliwe -zapowiadał dziś w Tychach premier Donald Tusk.
Głębokie zmiany musiały zajść w światowej polityce by węgiel znów miał szansą wrócić do łask. -Węgiel został przez niektórych, najbardziej zaangażowanych ekologów, liderów tego tematu klimatycznego, właściwie skreślony. Polska od wielu lat pokazuje, że węgiel może stanowić gwarancję bezpieczeństwa energetycznego – podkreślał dzisiaj w Tychach Donald Tusk, premier RP. Tutaj w Tychach obalają twierdzenia ekologów, że inwestycja oparta w dużej części na węglu jest szkodliwa dla środowiska. Dziś wmurowano akt erekcyjny pod budowę nowego bloku ciepłowniczego tyskiej elektrociepłowni, który będzie kosztował ponad sześćset milionów złotych. -O połowę obniżenie emisji dwutlenku węgla jako tego najbardziej niechcianego przede wszystkim przez pakiet klimatyczny. Ale to również 7-krotne zmniejszenie emisji dwutlenku siarki, 4-krotne zmniejszenie emisyjności pyłów – mówi Dariusz Lubera, prezes Tauron Polska Energia.
Według przedstawicieli polskiego rządu rehabilitacja węgla potrzebna była już dawno temu. Jednak i teraz nie jest jeszcze za późno. -Niestety trzeba było sytuacji politycznej tak skomplikowanej i groźnej jaka się teraz zdarzyła, żeby kraje UE dostrzegły, że jest węgiel, że on będzie jeszcze przez kilkadziesiąt lat wydobywany na pewno – mówi Elżbieta Bieńkowska, wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju. Wydobycie to jedno, a sprzedaż to zupełnie co innego. Setki ton węgla leżą obecnie na zwałach. Wszystko przez to,że polski węgiel przegrywa nie tylko z ekologami, ale też, a może przede wszystkim z rynkową konkurencją. -Osłabienie rubla i hrywny powoduje, że konkurencyjność i atrakcyjność cenowa węgla ze wschodu będzie jeszcze rosła. Trzeba mieć świadomość, że w każdym miejscu, nie tylko w górnictwie, ale i energetyce trzeba ciąć racjonalnie koszty, trzymać je w ryzach – mówi Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki.
Były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski, ma swoją teorię dlaczego polski węgiel wciąż traci na atrakcyjności: -To, że przegrywamy z węglem z zewnątrz, to tylko dlatego, że go wydobywamy za drogo. I ten węgiel, który do Polski trafia jest po prostu tańszy. Zwłaszcza ten rosyjski. I z tego trzeba wyciągnąć wnioski.
Przedstawiciele Komapnii Węglowej, największej górniczej spółki w Europie nie patrzą na rzeczywistość aż tak pesymistycznie. Mówią, że to że polski węgiel nie znajduje rynków zbytu, ma też swoj dobre strony. -Nie musimy oglądać się na wschód. Z tego oglądania na wschód nic dobrego może w przyszłości nie wyniknąć – podkreśla Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. Dziennikarz ekonomiczny Agencji Reutera przewiduje jednak, że gdy w najbliższym czasie ceny polskiego węgla nie spadną, to deklaracje premiera mogą okazać się słowami bez pokrycia. -Jeśli polski węgiel nie będzie w stanie przebić się do dostawców, chociazby takich tu energetycznych, to może się okazać, że węgiel zostanie zrehabilitowany, ale nie będzie komu go sprzedawać – mówi Wojciech Żurawski, dziennikarz ekonomiczny Agencji Reutera. Premier odwiedził dziś inwestycję, która zostanie oddana do użytku za dwa lata. Ma to być jedna z dróg na uniezaleznienie się od rosyjskiego gazu.