Prezydent jednego dnia

Urzędujący prezydent Tychów postanowił ustąpić ze stanowiska. Zacięta walka o to kto zostanie jego następcą trwała kilka dni. Antoni Czarnecki pokonał rywali i objął zaszczytną funkcję włodarza Tychów. Andrzej Dziuba ze stanowiska prezydenta zrezygnował jednak tylko na jeden dzień, stając się doradcą swojego następcy. Nie widzi w nim jednak rywala. – Konkurencja nikomu nie zaszkodziła, z przyjemnością rywalizowałbym z panem Czarneckim, ale on sam wyznał, że po kontaktach z mediami, jednak wolałby wrócić do swojej pracy zawodowej.
Ale nowy prezydent zajmował się dziś nie tylko wywiadami. W pierwszej kolejności postanowił zadbać o dobry nastrój urzędników. Wydając rozporządzenia o obowiązkowej gimnastyce i uśmiechaniu się do petentów. Bo będąc nawet na stanowisku jednodniowym, zmian można dokonać co nie miara. – Władza jako taka każdego pociąga, natomiast tu nie jest władza, ale dobra zabawa, bawimy się i to jest chyba najważniejsze – uważa Antoni Czarnecki. Nowego zwierzchnika w nowej roli oceniali dziś też podwładni, którzy chcieli by prezydent jednego dnia pomógł im rozwiązać te najbardziej przyziemne problemy. – Rozmawialiśmy o sprawach zieleni miejskiej, sprawach społecznych i we wszystkich nowy prezydent służył nam swoją radą, dodaje wiele uwag do tych spraw – opowiada Aneta Moczkowska, UM Tychy.
Zdobycie serc mieszkańców też poszło mu jak po maśle. – Wrażenie jest na pewno piękne, jeszcze ta pogoda i prima aprilis. Także jest okej – uważa Jerzy Kubacki. – Tutaj się ogólnie dobrze prezentuje, w tym opowiadaniu i krojeniu tortu – dodał Paweł Stolorz.
Bycie przy władzy, z pewnością należy do przyjemności. A tęsknotę za stanowiskiem ma zaspokoić pamiątkowy fotel prezydenta Tychów.