Problem swastyki i czerwonej gwiazdy

Połączenie dwóch symboli: swastyki i czerwonej gwiazdy może bulwersować. Zwłaszcza tych, którym w sercu gra wschodnia nuta, Anatol Tchmel, artysta o białoruskich korzeniach mieszka w Gliwicach od 20 lat. – Jest bardzo przykro, że jeszcze są ludzie, którzy mogą jak to można powiedzieć grzebać w kościach przeszłości. Przeszłość zinterpretowana dość jednoznacznie w miejscu nieprzypadkowym, na świeżo odnowionej bramie cmentarnej. – Tego czynu nie warto nawet nazywać, bo trudno nawet powiedzieć, że to są wandale, to są jacyś ludzie bez rozumu – uważa Marek Jarzębowski, UM Gliwice.
Bezmyślność zauważył jeden z mieszkańców, który przesłał zdjęcie zdewastowanego cmentarza dziennikarzom portalu 24gliwice.pl. Gliwiccy policjanci liczą na ich pomoc w ustaleniu sprawcy przestępstwa. – Nie ma świadków, będziemy na pewno szukać tych świadków przez lokalne media. Mamy nadzieję na współpracę okolicznych mieszkańców – mówi sierż. szt. Arkadiusz Ciozak, KMP Gliwice. Nie trudno natomiast doszukać się przesłania. Przemysław Miśkiewicz ze Stowarzyszenia ”Pokolenie” nie pochwala takiej formy artystycznego wyrazu, ale dla niego wizja zasług Armii Czerwonej w Polsce jest co najmniej mglista. – W pierwszym roku tej tzw. niepodległości kilkadziesiąt tysięcy osób zostało wywiezionych na Syberię, nie tylko z kresów wschodnich, które zajął Związek Radziecki, ale również ze Śląska.
Znak równości między wyżej wymienionymi symbolami uzasadnia również historyk Zygmunt Woźniczka, ale nie porównywałby skali zbrodni obu systemów. – Na komunizm patrzyłbym w sposób bardziej taki, powiedziałbym wyważony i jednak widziałbym zarówno blaski jak i cienie tego drugiego systemu, faszyzm natomiast jednoznacznie bym potępił. Akt wandalizmu zdecydowanie potępili lewicowi politycy. Dla nich podobne obrazki to efekt prawicowej propagandy. – Oczywiście można mieć gniew, można mieć żal, to jest w tej chwili propagowane przez agresywną politykę nienawiści wobec Związku Radzieckiego przez IPN, to jest nagonka jednak mimo wszystko Prawa i Sprawiedliwości – stwierdza Grzegorz Pisalski, Lewica i Demokraci.
Ale dochodzenie do prawdy historycznej w ten sposób może słono kosztować… jego autora.