Region

Problemy z przygotowaniami do koncertu U2 na Stadionie Śląskim

To już pewne. Koncert U2 na pewno położy się cieniem na stanie murawy Stadionu Śląskiego. Ta pewność to wynik testu. Przez siedem dni na trawie leżały dwie 150-kilogramowe płyty. Takie same, którymi ta murawa zostanie pokryta przed sierpniowym koncertem. Tyle, że wtedy będzie ich 600. – Trawa po odkryciu tych płyt jest w 80, 90 procentach martwa. Dlatego jakiekolwiek mecze są niemożliwe, może dopiero po 10, 15 dniach – stwierdza Edward Grygierczyk, specjalista ds. nawierzchni trawiastych. A właśnie po dwunastu dniach od koncertu, swój mecz ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów miała rozegrać Wisła Kraków. Miała, ale nie rozegra. – Ze względu na ostrożność, będziemy zmuszeni odwołać to spotkanie na naszym obiekcie – wyjaśnia Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.

Alarm w Chorzowie wywołały koncerty U2, które odbyły się na stadionach w Barcelonie i Mediolanie. W każdym z tych miejsc najwięcej problemów dla stanu murawy stwarzała tyleż efektowna, co potężna scena, która oprócz irlandzkiej grupy ma być największą gwiazdą chorzowskiego koncertu. – Ta scena to jest rodzaj połączenia statku kosmicznego z takim gigantycznym kaktusem. Nic dziwnego, że na pierwszym koncercie 30 czerwca w Barcelonie jak Bono wyszedł na scenę, to powiedział coś w rodzaju: mamy tutaj stację kosmiczną zaprojektowaną przez Gaudiego – podkreśla Marcin Babko, dziennikarz muzyczny.

Scena po wylądowaniu na Stadionie Śląskim pozostawi ślady, których nie może być już 5 września. Właśnie wtedy na Śląskim dojdzie do kolejnego polsko-irlandzkiego spotkania na wysokim szczeblu. Tyle, że zamiast muzyki, w roli głównej wystąpi piłka, a rywalami Polaków będą mieszkańcy północnej części wyspy. – Gdyby rzeczywiście coś się stało z murawą, to byłby problem dla stadionu, ale jeszcze większy kłopot dla polskiej piłki, ponieważ w chwili obecnej większość polskich stadionów, dużych stadionów jest remontowanych i po prostu reprezentacja nie miałaby gdzie grać – przyznaje Jacek Sroka, dziennikarz sportowy.

Ale jak zapewnia dyrektor chorzowskiego stadionu, piłkarscy kibice nie mają się czego obawiać. Mecze z Irlandią Północną i Słowacją na pewno odbędą się w Chorzowie. – Mecze reprezentacji Polski oczywiście nie są zagrożone dlatego, że do tego czasu jesteśmy w stanie przygotować właściwie murawę. Prawdopodobnie wymienimy ją – zapewnia Szczerbowski. I ile by to nie kosztowało, to chyba warte tego, że Chorzów wymieniany jest w jednym rzędzie z Barceloną, Mediolanem, Londynem czy Sztokholmem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button