Proces Iwanek – Migalski odroczony

Termin następnego posiedzenia sąd wyznaczył na 21 grudnia, wtedy Migalski ma być w kraju. Strony nie wykluczają zawarcia ugody. Warunkiem są “dobre, rzetelne przeprosiny” i wycofanie się Migalskiego z oskarżeń – mówił w sądzie prof. Iwanek.
Iwanek – dyrektor Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ – poczuł się urażony wypowiedziami i publikacjami Migalskiego na temat jego współpracy z SB i postępowania w związku z lustracją w środowisku akademickim.
Zarzuca też – bezpodstawne jego zdaniem – sugestie, że to przez Iwanka Migalski, pracujący w tym samym instytucie, miał problemy ze zrobieniem habilitacji. Profesor złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko europosłowi.
– Nie wykluczam pojednania, nie jestem człowiekiem odwetu. Jeśli pojednanie będzie taką ugodą, która będzie satysfakcjonowała jedną i drugą stronę – jak najbardziej – powiedział dziennikarzom po posiedzeniu sądu prof. Iwanek.
Zarzuca europosłowi, że dopuścił się kilku przestępstw zniesławienia. – Po pierwsze publicznie pomówił mnie, jakobym był współpracownikiem SB. Po drugie – jakobym miał jakiekolwiek związek z jego problemami z pracą habilitacyjną – powiedział Iwanek.
– Intencją pana profesora nie jest doprowadzenie do skazania, bo to z pewnością skomplikowałoby sytuację zawodową – naukową przede wszystkim – pana Migalskiego. Jeśli pan Migalski czuje swoją odpowiedzialność za słowa, to niech stosownie do tej odpowiedzialności poczyni jakieś działania, które dadzą satysfakcję mojemu klientowi – zaznaczył pełnomocnik Iwanka Roman Mirek.
Jak dodał mecenas, Iwanek przyznaje “okoliczność jakiegoś incydentalnego spotkania z oficerem SB (…), natomiast z pewnością nie był ani ubeckim kapusiem, jak nazwał go pan oskarżony Migalski, z pewnością nie był przeciwnikiem lustracji i z pewnością nie czynił jakichkolwiek przeszkód w tym całym procesie lustracyjnym“.
– Jeśli pan Migalski cofnie te słowa, złoży ubolewanie i przeprosi, to nie sadzę, żeby pan prof. Iwanek był przeciwny zawarciu ugody – podkreślił mec. Mirek.
Adwokat Migalskiego mec. Rafał Wypiór mówił, że warunkiem ugody byłoby zmodyfikowanie oskarżeń i “znaczne stępienie ostrza krytyki i urazy do oskarżonego“. Uważa, że Iwanek nadinterpretował słowa jego klienta.
Kontrowersje stron wzbudziła kwestia immunitetu Migalskiego. Mec. Wypiór przekonywał, że europoseł sam nie może zrzec się immunitetu, tymczasem strona przeciwna o to nie wystąpiła. Jak mówił, aby w ogóle móc uchylić immunitet, trzeba najpierw zainicjować procedurę – wystąpić do przewodniczącego PE z wnioskiem w tej sprawie. – Tego druga strona z niewiadomych powodów do dzisiaj nie zrobiła – dodał adwokat.
– To nie jest kwestia naszej woli, czy zachcianki – czy zostanie immunitet uchylony, czy nie. Nie przesądzam, czy my się zgodzimy na uchylenie immunitetu, czy nie, aczkolwiek podejrzewam, że mój klient nie będzie unikał tego procesu – wskazał mecenas.
– Obrońca oskarżonego nie zaglądał pewnie do akt, bowiem w aktach jest moje pismo, w którym prosimy sąd o jak najszybsze wyznaczenie terminu rozprawy, bowiem chcemy znać intencje pana oskarżonego Migalskiego, czy będzie współpracował w tym trybie uchylenia mu immunitetu, czy też nie – odpowiadał mec. Mirek.
Jak dodał, stanowisko Migalskiego jest potrzebne, by zawrzeć je we wniosku o uchylenie immunitetu. – Dzisiaj stało się jasne, że pan Migalski nie będzie współpracował w zakresie uchylenia immunitetu, a więc we wniosku o uchylenie immunitetu musi znaleźć się taki passus świadczący o jego stanowisku – przekonywał adwokat.
Iwanek liczy, że Migalski zrzeknie się immunitetu. – Jeśli kandydował pod hasłem Wiedza i odwaga, to mam nadzieję, że tej odwagi mu nie zabraknie. Liczę na to, mam nadzieję, że jest człowiekiem honoru i tak postąpi – powiedział profesor.