Region

Prokuratorskie śledztwo

Prokuratura rejonowa w Zabrzu zainicjowała dziś śledztwo po informacjach do jakich nam udało się dotrzeć. – Pod kątem w chwili obecnej tak mi się roboczo nasuwa przestępstwa ewentualnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, lub zdrowia przez ewentualnie niewłaściwą diagnostykę bądź opóźnioną diagnostykę, pod takim kątem będzie się toczyło – mówi Alina Skoczyńska, Prokuratura Rejonowa w Zabrzu. Prokuratura sprawdzi także czy w szpitalu dochodziło do innych nieprawidłowości, o których mówił nasz informator. – Często nie ma w ogóle lekarza na izbie przyjęć, czas oczekiwania na zejście lekarza jest czasami dwadzieścia minut, czasami pół godziny, czasami nie przekazujemy w ogóle lekarzowi, przekazujemy pielęgniarkom. Lekarzy z reguły na dyżurach nocnych nie ma, jeżeli nie ma ruchu – nie ma w ogóle na izbie przyjęć.

Dyrektor Szpitala Rejonowego w Zabrzu, Jan Węgrzyn przekonywał nas, że do takich przypadków o ile dochodziło to dochodziło niezwykle rzadko. – Pacjenci w tym systemie ambulatoryjnym, którzy nie wymagają takiego nagłego są proszeni o to żeby zaczekać na lekarza, który w tej chwili, w tym momencie zajęty jest w ambulatorium, czy sali zabiegowej, czy operacyjnej pacjentem, który nie wymaga nagłej interwencji lekarza. Gdy pietnastego stycznia na izbę przyjęć trafiła Kinga przekazana została przez kierownika zespołu – lekarzowi, który pełnił tej nocy dyżur. – W tym przypadku przekazałam również pacjentke lekarzowi dyżurnemu przez telefon, zrelacjnowałam stan pacjentki. Pani doktor stwierdziła, że zejdzie no i podziękowałam i zostawiliśmy pacjentkę na izbę przyjęć – opowiada Bożena Garus, ratownik medyczny. –Lekarz nie potwierdza faktu rozmowy z ratowniczką medyczną. Złożył oświadczenie, że nie rozmawiał, to jest lekarz przyjmujący pacjentkę – odpowiada Jan Węgrzyn.

Jak dodaje dyrektor na skierowaniu do lekarza nie było również o zmianach skórnych na ciele Kingi. Te mogłyby sugerować, że to może być sepsa. Tyle, że nie potwierdza tego nasz informator, który zna całą sprawę z innego źródła. – Ratownik nigdy nie daje skierowania na zasadzie, że jest to pełne rozpoznanie. My nie jesteśmy lekarzami, my mówimy o objawach jakie są, w tym konkretnym przypadku wiadomo jak sepsa się objawia, drobne zmiany zaczynające się tak jak u tej dziewczyny powinny skłonić w trybie natychmiastowym lekarza, który wiedział co się dzieje do zejścia na dół.

Teraz wszystkie te zarzuty zostaną zbadane przez prokurature.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button