Kraj

Prokuratura przedłużyła śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej

Zgodnie z prawem śledztwo powinno trwać 3 miesiące. Jeśli do tego czasu sprawa się nie wyjaśni – a tak jest w przypadku sprawy katastrofy smoleńskiej – prokurator prowadzący śledztwo przedłuża termin prowadzenia sprawy. W szczególnych przypadkach trzeba ten termin wydłużać o kolejne miesiące, co miało miejsce w tej konkretnej sprawie.

Kapitan Maksjan poinformował też, że do prokuratury wpłynął już wniosek mecenasa Stefana Hambury, który domaga się przesłuchania premiera Donalda Tuska. Obecnie trwa analiza wniosku i w najbliższym czasie prokuratura zdecyduje czy przesłuchać premiera czy odrzucić wniosek mecenasa Hambury.

Kapitan Maksjan dodał też, że w ramach prowadzonych czynności do prokuratury wpłynęła już część dokumentów z sekcji ofiar katastrofy. Materiały te nadal nie są jednak kompletne – brakuje miedzy innymi zdjęć z przeprowadzonych czynności. Śledczy czekają też na analizy z krakowskiego instytutu Zena dotyczące zapisów z czarnych skrzynek Tupolewa. Eksperci badają też nagrania z rejestratorów technicznych samolotu. Śledczy zlecili również ABW analizę nagrań dokonanych bezpośrednio po katastrofie, a które przekazała nam strona rosyjska. “Czekamy na te badania” – powiedział kapitan Maksjan.

Wojskowa prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo już w dniu katastrofy – 10 kwietnia 2010 roku. Jest ono prowadzone w sprawie “nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154 M”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W listopadzie ubiegłego roku prokuratura informowała, że w ramach śledztwa zgromadzono 90 tomów akt i przesłuchano 390 świadków. Prokuratura wysłała też do Rosji kilka wniosków o pomoc prawną – w ramach ich realizacji strona polska otrzymała od prokuratury rosyjskiej część materiałów, między innymi protokoły z przesłuchań świadków, protokoły oględzin miejsca katastrofy, materiał fotograficzny z miejsca katastrofy oraz opis przedmiotów osobistych znalezionych na miejscu katastrofy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button