Promocja (do) kosza – EuroBasket kobiet 2011
Nawet na Spodku próżno szukać informacji o najważniejszym turnieju w Europie. Promocja kobiecej koszykówki w porównaniu z męskim EuroBasketem wygląda co najmniej biednie. – Zakupiliśmy 240 koszulek, które przekazaliśmy katowickim klubom trenującym koszykarzy. Wszyscy zawodnicy tych klubów przed meczem rozgrzewają się w tych koszulkach, które promują imprezę – informuje Krzysztof Pieczyński, UM w Katowicach.
Odzieżowa promocja może jednak nie wystarczyć. Władze Katowic na organizację EuroBasketu przeznaczyły dwa miliony osiemset tysięcy złotych. Część z tej kwoty trafiła na promocję, choć na ulicach Katowic tego jeszcze nie widać. – Są pewne zaniedbania i tego się nie da ukryć, że promocję można było zrobić lepiej – stwierdza Sebastian Breguła, który pomaga przy promocji EuroBasketu.
Władze polskich miast i Polski Związek Koszykówki mają jeszcze ponad miesiąc na włączanie się do gry o kibiców. – Jeżeli miasta jak najszybciej przekażą Polskiemu Związkowi Koszykówki należne pieniądze, to myślę, że prace uruchomimy na tyle szybko, że wszystkie kwestie zostaną pozytywnie załatwione – zapewnia Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki.
Promocyjny scenariusz Polski Związek Koszykówki podobno już ma. Frekwencja na trybunach jest jednak poważnie zagrożona, bo to zupełnie inne emocje niż podczas męskiego EuroBasketu. – Te proporcje na pewno będą się różniły od siebie i zdecydowanie EuroBasket żeński, jeśli chodzi o ilość widzów, będzie troszkę uboższy – stwierdza Maciej Guzik, sędzia koszykówki, speaker na ME kobiet.
Decyzję o zorganizowaniu Mistrzostw Europy mężczyzn, a dwa lata później kobiet, podjął poprzedni zarząd Polskiego Związku Koszykówki. Zdaniem dziennikarza sportowego Michała Micora już podczas pierwszego turnieju widać było organizacyjną niedoskonałość. – Nie było promocji poprzedniego EuroBasketu, który powinien się odbić jeszcze szerszym echem. Pamiętam, że wtedy jechałem z Katowic do Wrocławia i ani jednego baneru nie było informującego o EuroBaskecie – wspomina.
Teraz problem rozwiązać ma m.in. Orlik Basketmania. Finał młodzieżowych zawodów odbędzie się w czerwcu w Katowicach – mieście, gdzie swoje spotkania rozegra reprezentacja Polski. – Jestem przekonany, że ten turniej sprawi, że coraz więcej ludzi będzie grało w kosza. Rodziny zachęcimy do tego, żeby z własnymi dziećmi poszły na Orliki, i żeby im kibicowały – mówi Ryszard Stachurski, Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Mocno kibicować pozostaje teraz władzom miast i Polskiemu Związkowi Koszykówki, by na ogromnych halach w Katowicach czy Łodzi, na trybunach nie zasiadła tylko garstka sympatyków koszykówki.
