Protest lekarzy

Rzeczniczka NFZ Edyta Grabowska-Woźniak powiedziała, że informacje o zmniejszeniu finansowania świadczeń są nieprawdziwe. – Finansowanie w 2009 roku jest zagwarantowane przynajmniej na takim samym poziomie jak w drugiej połowie roku 2008 – powiedziała Grabowska-Woźniak. Dodała, że w tym roku na lecznictwo szpitalne ma zostać przeznaczonych blisko 25 mld zł, o pół miliarda więcej niż w roku 2008. Zaznaczyła przy tym, że w roku 2008 doszło do największego wzrostu nakładów na lecznictwo szpitalne o blisko 30 proc., czyli o około 6 mld zł. Powiedziała, że plan finansowy jest ustalany kilka miesięcy wcześniej, a partnerem NFZ przy negocjowaniu kontraktów są dyrektorzy szpitali.
Jak wyjaśnia przewodniczący śląskiego regionu OZZL Maciej Niwiński, powodem protestu jest obniżenie z początkiem nowego roku finansowania szpitalnych świadczeń medycznych, pomimo prawie 10- procentowego wzrostu składki płaconej przez ubezpieczonych na Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak wylicza OZZL, składka pacjentów na NFZ wzrosła o 10 proc., z 195,15 zł w styczniu 2008 r. do 215,35 zł w grudniu 2008 (składka płatna w styczniu 2009 r.), podczas gdy NFZ płaci szpitalom woj. śląskiego o 10 proc. mniej tj. 51 zł za tzw. punkt rozliczeniowy, zamiast ok. 56 zł.
Lekarze przypominają, że do końca roku 2008 – na mocy tzw. ustawy podwyżkowej z lipca 2006 r. – zakłady opieki zdrowotnej otrzymywały zapłatę od NFZ za wykonane świadczenia w dwóch strumieniach pieniędzy. Pierwszy wynikał z wyceny tzw. punktu, drugi stanowił kwotę przeznaczoną na podwyżki dla pracowników.
Przy tak skonstruowanej zapłacie, wycena punktu wynosiła 48 zł, a “podwyżkowa” pula pieniędzy stanowiła od 13 do ponad 20 proc. wielkości kontraktu. Od 2009 r. pula “podwyżkowa” została włączona w wycenę punktu. – Zatem po włączeniu tej puli do ogólnej kwoty kontraktu, cena za punkt powinna w całym 2009 r. wynosić, po uwzględnieniu inflacji, co najmniej 60 zł – uważa Niwiński.
Rzecznik śląskiego oddziału NFZ Jacek Kopocz powiedział, że wszystkie śląskie szpitale podpisały na ten rok aneksy do wcześniejszych umów, co oznacza, że zaakceptowały warunki proponowane przez NFZ. – Dyrektorzy nie protestowali. Adresatem takich postulatów jest jednak centrala NFZ, gdzie zapadają decyzje, a nie śląski oddział, który musi je wykonać – zaznaczył.
Akcja informacyjna to pierwszy etap protestu OZZL. Związek nie wyklucza jego zaostrzenia i rozszerzenia również na inne regiony.