Protest mieszkańców w Psarach

Pospolite ruszenie w Psarach. Mieszkańców zjednoczył wspólny wróg – nowy niechciany sąsiad w postaci centrum logistycznego dużej sieci handlowej.
– To po co ja ten dom budowałam 10 lat temu? Po to, żeby mi tiry jeździły i zniszczyły wszystko? – denerwuje się Zofia Wyszyńska, mieszkanka Psar. A tiry zaczną jeździć, gdy za kilkanaście miesięcy powstanie w Psarach gigantyczne centrum logistyczne.
Mieszkańcy o planach jego budowy dowiedzieli się kilka dni temu. – Tutaj na tej ulicy nikt nie wiedział, że ma powstać takie coś, a że jakieś centrum logistyczne to już zupełnie nikt nie wiedział – stwierdza Przemysław Skrzypiec, mieszkaniec Psar.
Teraz już wiedzą i boją się, że to dopiero początek. – My mieszkamy z dziada pradziada na wsi, a okazuje się w tej chwili, że my przestaniemy mieszkać na wsi, będziemy mieszkać w jakiejś aglomeracji nie przemysłowej, tylko barbarzyńsko zniszczonej przez czyjeś pomysły – podkreśla Jacenty Kubica z rady gminy Psary.
Żadne barbarzyństwo – to ekonomia, a nowa inwestycja przyniesie gminie wiele korzyści – odpiera zarzuty wójt gminy Psary Marian Kozieł. – Z tego, co mi przedstawili przyszli inwestorzy ma tutaj mieć zatrudnienie 700 do 1000 ludzi, są to też podatki dla gminy – wyjaśnia.
Jednak takie argumenty do mieszkańców nie przemawiają. – Te sześćset osób będzie tak samo cierpieć, jak i my cierpimy, bo te drogi będą całe rozjeżdżone – uważa Henryk Stuczeń, sołtys Psar.
Rozjeżdżone mają być też pieniądze samych mieszkańców. – Jeżeli na stu hektarach ma być zagospodarowane tak gęsto i takimi obiektami to, jaką wartość gruntów i nieruchomości będą mieli mieszkańcy tutaj w okolicy? – zastanawia się Waldemar Nikodem, mieszkaniec Psar. A tych, którzy mimo wszystko zechcą kupić tu mieszkanie wypłoszyć może hałas.
Wójt przekonuje jednak, że to obawy bezpodstawne. – Nie będzie żadnych uciążliwości, ponieważ inwestor chce wybudować węzeł komunikacyjny – uspokaja.
Mieszkańcy boją się jednak, że wybuduje nie tylko węzeł. – Ogrodzą i ochroniarzy zatrudnią, a oni będą nas lać – zaznacza Stuczeń. Między innymi dlatego mieszkańcy Psar zapowiadają, że nie popuszczą i inwestycję będą blokować za wszelką cenę.