Protesty w Duisburgu po Love Parade

Przed siedzibą władz Duisburga zgromadziło się, według relacji mediów, od 300 do 500 osób. Demonstranci żądali wyciągnięcia konsekwencji od odpowiedzialnych za tragedię, w której zginęło 21 osób, a ponad 500 zostało rannych.
Winą za śmierć uczestników Love Parade obarczyli przede wszystkim burmistrza. Zgromadzeni wznosili okrzyki „Sauerland won!”. Jeden z nich trzymał nawet szubienicę z kukłą, przedstawiającą Sauerlanda.
Burmistrz dostał w ostatnich dniach listy, których autorzy grozili mu śmiercią. Z powodu pogróżek, a także, aby nie prowokować mieszkańców, Adolf Sauerland nie weźmie udziału w sobotniej uroczystości w intencji ofiar tragedii, choć przyjada na nią między innymi kanclerz Merkel i prezydent Wulff.
Mimo ogromnej presji opinii publicznej Sauerland nie chce ustąpić ze stanowiska. W opublikowanych dziś wywiadach powiedział, że nie czuje się winny, ponieważ osobiście nie podpisał żadnych pozwoleń na organizację Love Parade. „O osobistych konsekwencjach zdecyduję po zakończeniu śledztwa” – oświadczył szef magistratu w Duisburgu.