Podkarpacie. W uszkodzonym seacie, stojącym na poboczu, policjanci zastali kierowcę z 10-letnim synem. Mężczyzna miał 4 promile alkoholu. Na miejsce przyjechała matka chłopca ze swoim znajomym. Okazało się, że oboje pili wcześniej alkohol.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
Dyżurny rzeszowskiej komendy otrzymał zgłoszenie od świadka, który widział, jak kierowca seata jeździł w kółko i uderzał w bariery przy drodze w miejscowości Błażowa Dolna, a pasażerem seata miało być dziecko.
Na miejsce udali się policjanci z Dynowa. Funkcjonariusze zauważyli uszkodzony pojazd, stojący w zatoczce autobusowej. W środku siedział 38-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego z 10-letnim synem. Mężczyzna mówił bełkotliwie i miał problemy z utrzymaniem równowagi. Policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Urządzenie wskazało w jego organizmie 4 promile alkoholu.
W pewnym momencie do policjantów podjechał volkswagen, którym przyjechała matka chłopca. Za kierownicą auta siedział jej znajomy. 35-latka podchodząc do seata zataczała się, była nietrzeźwa. Kobieta chciała, aby rozbitego seata zabrał kolega, który ją przywiózł. Jednak okazało się, że w jego organizmie urządzenie wskazało 0,75 promila alkoholu.
Chłopca przekazano pod opiekę babci. Kierowcy obu samochodów, po wytrzeźwieniu usłyszą zarzuty. O sprawie powiadomiono sąd rodzinny.
Los kopalń przesądzony. Umowa społeczna podpisana, górnictwo do likwidacji. Jaki będzie Nowy Śląsk?
Rzeź drzew w Kosztowach! Mieszkańcy bronią 11 hektarów lasu do wycinki [WIDEO]
źr. Policja Podkarpacka