RegionWiadomość dnia

Przebaczamy i prosimy o przebaczenie

Z najważniejszych w polskim kościele nie zabrakło w Częstochowie nikogo. Równocześnie na Jasnej Górze polscy biskupi, a w Bonn niemieccy ponowili i wzmocnili historyczne już orędzie sprzed ponad 40 lat – “przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. – W tym dokumencie jest wielki apel o modlitwę, o pokój. Bo pokój nie jest dany raz na zawsze, o pokój trzeba się codziennie starać – mówi bp Wiktor Skworc, zespół ds. kontaktów między episkopatami.Stąd i konieczność uznania szkód i win po każdej ze stron. Dlatego biskupi piszą: …wobec faktu zbrodniczej napaści wojennej nazistowskich Niemiec, ogromu krzywd, jakie w konsekwencji zostały zadane Polakom przez Niemców, oraz krzywd, jakich doznali Niemcy z powodu wypędzenia i utraty ojczyzny, powtórzyliśmy wspólnie: “Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

Maria Rudzka-Kantorowicz do obozu w Auschwitz-Birkenau trafiła jako 19-latka. Z prawie trzystoma kobietami z Zagłębia. Przeżyła tam 420 dni. I z tej perspektywy, jak mówi, Polacy nie mają za co Niemców przepraszać. – U nas w Sosnowcu połowa ludzi zginęła w czasie okupacji. Było nas 120 tysięcy przed wojną, a po wojnie tylko 60 tysięcy. To o czymś mówi i o tym trzeba pamiętać. Jesteśmy, jeszcze raz powtarzam, oburzeni. Zwierzchnicy kościoła katolickiego po obu stronach Odry między innymi przez wzgląd na takich ludzi nie nawołują do zapomnienia lecz do “właściwego zrozumienia”. – My chrześcijanie nie jesteśmy ludźmi lęków, my nie jesteśmy tymi, którzy rozdrapują rany i patrzą z jakiego powody można by tu było jeszcze pocierpieć i w tym kontekście wyciągnięta dłoń symbolizująca wzajemne otwarcie i współprace. Jest piękną konsekwencją tego, co kiedyś inicjował kard. Wyszyński – uważa abp Józef Życiński, metropolita lubelski, publicysta katolicki.

I właśnie oświadczenie przewodniczących polskiej i niemieckiej Konferencji Episkopatu bezpośrednio nawiązuje do listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 roku. – Było to bardzo ważne, ponieważ prowadziło do pojednania polsko-niemieckiego, do pojednania na poziomie narodów. Narodów, które w wyniku wojny doznały strasznych zniszczeń i to spustoszeń zarówno w sferze ludzkiej, ale i moralnej – stwierdza prof. Zygmunt Woźniczka, Uniwersytet Śląski. Dlatego katoliccy duchowni i z tym dokumentem wiążą uzasadnione nadzieje. – Chcę powiedzieć, zwrócić uwagę na atmosferę współpracy miedzy biskupami niemieckimi i polskimi, że ta wielka otwartość strony biskupów niemieckich. Ja nie wiem czy ze strony wszystkich Niemców – miejmy nadzieje, że tak – oznajmia abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Nadzieje na to, że po siedemdziesięciu latach, o trudnej historii obojga narodów będzie można rozmawiać – bez politycznych przepychanek.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button