Przed spotkaniem z Zaksą Kędzierzyn-Koźle

Drugi kontra szósty, gdyby ligowa tabela była wyznacznikiem kto jest faworytem rywalizacji pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Domex-em Tytan AZS Częstochowa nietrudno byłoby go wskazać. Puchar Polski to jednak zupełnie inne rozgrywki, które rządzą się swoimi prawami.
W pierwszym meczu w Częstochowie to Domex Tytan był górą i wygrał z Zaksą 3-2. – Pokazaliśmy, że możemy wygrać z każdym. Oczywiście ten mecz musimy wygrać, żeby awansować, bo mamy słabe małe punkty także kto wygrywa – gra w finale! – stwierdza Radosław Panas, trener.
Ewentualny awans do finału Pucharu Polski byłby kolejnym sukcesem młodej ekipy Radosława Panasa, która ostatnio w Lidze Mistrzów wyeliminowała Coprę Piacenza. – Pierwsza szóstka czuje w kościach te wszystkie sety, które gramy, bo gramy dwa razy w tygodniu i to na pewno jest duże obciążenie – przyznaje Andrzej Wrona.
Póki co częstochowianie wygrywają i nikt w ekipie nie myśli o trudach sezonu. – Czy będziemy przez całe spotkanie kontrolować mecz? Nie wiem! Mam nadzieję, że to my zdobędziemy ostatni punkt w tym meczu – uważa Wrona.
W poprzedniej rundzie zawodnicy z Częstochowy “wrócili z dalekiej podróży”. Po porażce przed własną publicznością potrafili 3-0 wygrać w Wieluniu z tamtejszym Siatkarzem Pamapol. Czy i z Kędzierzyna-Koźla wrócą z tarczą? Początek spotkania już jutro o 18.