KrajRegionWiadomość dnia

Przedpremierowy pokaz filmu JACK STRONG Pasikowskiego w Multikinie w Katowicach. Dorociński Stryj, Czop w Katowicach [Zdjęcia, wideo]

ZDJĘCIA: Przedpremierowy pokaz filmu W.Pasikowskiego “Jack Strong” w Multikinie w Katowicach

Co prawda nic jeszcze nie wygrali, ale już czują się zwycięzcami. Na ekranie doborowa obsada, za kamerą topowy w kraju reżyser. Wszyscy spotkali się na planie filmu “Jack Strong”, sensacyjnej opowieści o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim, wyreżyserowanej przez Władysława Pasikowskiego. -I tak pewnie nie przekona się tych, którzy uważają go za bohatera, i tych, którzy uważają go za zdrajcę. Więc …skupić się na człowieku, to było najtrudniejsze, żeby też nie myśleć o tym jako o postaci pomnikowej, ani o jakimś superbohaterze, tylko o zwykłym normalnym człowieku – podkreślał w Katowicach po przedpremierowym pokazie filmu “Jack Strong” Marcin Dorociński, odtwórca roli Ryszarda Kuklińskiego. O tym, jak bardzo film jest wyczekiwany, świadczy fakt, że na katowickiej przedpremierze sala pękała w szwach.

-Jestem jeszcze teraz tak pod wpływem wrażeń po seansie i mam nadzieję, że będę miała czas, żeby jeszcze bardziej zgłębić tą historię – mówi Karina Iwan, uczestniczka przedpremierowego pokazu “Jacka Stronga”. Choć autentyczna jest nieprawdopodobna. Pułkownik Ryszard Kukliński miał dostęp do najtajniejszych akt Układu Warszawskiego. Podejmując współpracę z CIA przekazał Amerykanom tajne dokumenty. Ryzykował życiem. Nie tylko swoim, ale także dzieci i żony. W swojej prywatnej walce o wolność zaryzykował wszystko i wszystko mógł stracić. -Kiedy człowiek staje przed takim wyzwaniem, że leży na biurku scenariusz opowiadający taką historię, no to się czuje właśnie gdzieś z tyłu głowy ten sygnał, że tu się stanie coś ważnego – podkreśla Zbigniew Stryj, odtwórca roli Skalskiego.
 
Najnowszy obraz Władysława Pasikowskiego do kin wejdzie za tydzień. Producenci filmu “Jack Strong” liczą na kasowy sukces, a aktorzy na dobry odbiór publiczności, nie tylko tej krajowej. -Jestem ciekawy jak ludzie będą o tym myśleć. Jakie pytania będą zadawać sobie przede wszystkim. Fajne jest to, ciekawe bardzo, że film nie stawia jakiś cenzurek ani ocen, tylko zostawia taką sferę diagnozy – mówi Ireneusz Czop, odtwórca roli Mariana Rakowieckiego. Kinowa opowieść o pułkowniku Kuklińskim kosztowała kilkadziesiąt milionów złotych. Nie powstałaby bez pieniędzy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i licznych inwestorów. -Dlaczego ten film? Myślę, że to doskonały pomysł na przedstawienie współczesnej historii Polski, kawałka dziejów pod koniec XX wieku. To doskonała historia szczególnie dla młodych ludzi – mówi Krzysztof Zawadzki, wiceprezes Tauron Polska Energia.
 
Bo polska droga do wolności oprócz tej znanej z podręczników historii, ma też wątki sensacyjne. Tak jak ten szpiegowski, z pułkownikiem Ryszardem Kuklińskim w roli głównej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button