RegionWiadomość dnia

Przestrogi niewiele dają: liczba utonięć rośnie

Są po to, aby nie doszło do tragedii. Wodny patrol policji nad zalewem Rogoźnik koło Będzina miał tego lata sporo pracy. Tonących ratowano tu wielokrotnie, niestety do jednej z osób pomoc nie dotarła na czas. Rosnąca liczba śmiertelnych wypadków nad wodą nie przemawia jednak do wyobraźni plażowiczów.

Na początku tego tygodnia w Mysłowicach, nad zalewem Hubertus, utonął 62-letni mężczyzna. Jego poszukiwania trwały dwie doby. Jedynym śladem obecności mężczyzny nad wodą były pozostawione na brzegu ubrania. – Zostało wyciągnięte ciało starszego mężczyzny. Prokurator na miejscu zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok – mówi kom. Marek Szczerba z Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.

Tragicznie skończyła się też kąpiel w gliwickiej gliniance. Na początku wakacji najpierw utonął tu 50-letni mężczyzna. Kilka dni później z tego stawu wyciągnięto zwłoki 15-latka. Chłopak razem z kolegami kąpał się niespełna pięć metrów od brzegu. – Próbowali go uratować, ale jak zaczął ich wciągać pod wodę to sobie odpuścili po prostu, Ciało wydobyliśmy z około trzech metrów głębokości – mówi Piotr Rybicki z Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego w Bytomiu. Amatorów kąpieli w niestrzeżonych akwenach nie odstrasza ani śmiertelne niebezpieczeństwo, ani nakładane na nich mandaty. – Przychodzimy tu bo to jest najbliżej – mówią.

Co roku w województwie śląskim ginie w wodzie kilkadziesiąt osób. Dwa lata temu utonęło 20. Rok temu ta liczba wzrosła, a do końca sierpnia utonęły w sumie 23 osoby. Tego lata woda była też zgubna dla wędkarzy, tak jak nad zalewem Kozłowa Góra w Piekarach Śląskich. Najprawdopodobniej alkohol był przyczyną śmierci mężczyzny, który łowił ryby z łódki.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zakrapiana impreza na plaży tragicznie mogła skończyć się dla 16-latka z Bytomia. Pod wpływem alkoholu szukał ochłody nad zalewem. Gdyby nie czujność patrolu wodnego chłopak utonąłby. – Zdjąłem pas główny i natychmiast skoczyłem w kierunku topiącego mężczyzny, natomiast mój kolega z patrolu podpłynął do drugiego z mężczyzn podrzucił mu koło ratunkowe i asekurował nas – mówi sierżant Arkadiusz Szczeciński z OPP w Katowicach.

Reanimowanego nastolatka udało się uratować. Nie każda jednak tak nierozważna kąpiel ma tak szczęśliwy finał. Najbliższy weekend ma być pogodny i oby plażowiczom nad wodą nie zabrakło rozwagi i rozumu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button