Kraj

Przewoźnik: we Włodzimierzu mordowało nie tylko NKWD

Jak pisze “Rz”, masowe mogiły, które odnaleziono 12 lat temu we Włodzimierzy Wołyńskim na zachodniej Ukrainie, nie zostały do tej pory przebadane. Po zbadaniu niewielkiego obszaru na terenie tzw. grodziska natrafiono na szczątki około 100 osób, może ich jednak być dużo więcej. W grobach odnaleziono elementy polskiego umundurowania, m.in. pasy, guziki, pagony, szczątki płaszczy. Ofiary mordowano w ten sam sposób co w Katyniu – strzałem w tył głowy, używano też identycznej jak w Katyniu amunicji. Autorzy artykułu w “Rzeczpospolitej” stawiają tezę, że we Włodzimierzu natrafiono na groby ofiar tzw. “rozkazu katyńskiego” nakazującego wymordowanie polskich oficerów będących w niewoli radzieckiej.

Jesteśmy w trakcie sprawdzania posiadanej przez ROPWiM dokumentacji na temat Włodzimierza Wołyńskiego i tego, co tam się w czasie wojny działo. Odnalezione groby mogą kryć ofiary NKWD, ale niekoniecznie. Od 1941 roku we Włodzimierzu Wołyńskim masowe egzekucje przeprowadzali także Niemcy – powiedział Przewoźnik, dodając, że być może jeszcze w poniedziałek będzie mógł powiedzieć na ten temat więcej.

Tymczasem na wyjaśnienie czeka sprawa grobów odnalezionych w soborze w Głębokim na Białorusi. Odnaleziono tam 30 ciał, najprawdopodobniej polskich żołnierzy. Rada Pamięci i Męczeństwa skierowała w lipcu prośbę do władz białoruskich o dopuszczenie na teren mogił polskich badaczy. Odpowiedzi ze strony białoruskiej jeszcze nie otrzymano. Mam nadzieję, że odpowiedź od strony białoruskiej nadejdzie jeszcze w tym tygodniu. Bez tego mamy zawiązane ręce, nie możemy działać. Chcemy, aby na teren soboru w Głębokim dopuszczono polskich specjalistów, aby mogli dokonać badań i udokumentować je – dodał Przewoźnik.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button