Przewozy Regionalne szykują kolejny strajk, teraz dwudniowy

Na kolei trwa niezmiennie zamieszanie i mimo, że pasażerowie już się do tego przyzwyczaili, wszyscy zgodnie twierdzą, że czas na zmiany. – To nie pasuje do tego co mamy dzisiaj, w żaden sposób. Trudno się w tym w ogóle połapać. Tu mamy Przewozy Regionalne, tu coś tam, tu coś tam. Nie jest to zbyt spójne, nie wiadomo o co chodzi. Ktoś strajkuje, ktoś nie. Pewnie dojedziemy na miejsce, może trochę później, może nie, zobaczymy – denerwuje się Szymon Czyż.
Jeśli rozmowy w Warszawie nie przyniosą rezultatu i dojdzie do strajku, związkowy planują ewentualne zatrzymanie pociągów w nocy z czwartku na piątek, a wtedy z dojazdem może być spory problem. Choć tym razem przed paraliżem komunikacyjnym na Śląsku pasażerów mają uchronić startujące Koleje Śląskie. – Zostaną uruchomione na trasie Gliwice – Katowice – Częstochowa, będą one woziły pasażerów bezpłatnie – mówi Aleksandra Marzyńska z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Jedynym sposobem, jak mówi Lidia Ziaja, który będzie w stanie uchronić nas przed strajkami i zamieszaniem na kolei, jest poważna debata na temat Przewozów Regionalnych. – My to naprawdę rozumiemy, potrzebujemy też wsparcia naszych klientów, czyli podróżnych. Jeżeli dziś nie zostaną wdrożone żadne rozwiązania, nowe pomysły, jakaś polityka związana z funkcjonowaniem Przewozów Regionalnych na Śląsku, to się to wszystko rozpadnie – alarmuje.
Do tej pory straty spowodowane strajkiem kolejarzy to kilkaset tysięcy złotych. Oprócz braku zysków z biletów, przewoźnik nie otrzyma też pieniędzy z budżetu województwa. Czekając na wyniki rozmów władze spółki starają się przygotować podróżnych na ewentualne utrudnienia związane z kontynuacją strajku. – Będą rozdawane ulotki o tej akcji informujące, też będą stanowiska na dworcu, gdzie nasi pracownicy będą udzielać informacji o prawdopodobnych utrudnieniach w kursowaniu pociągów. Jest informacja megafonowa, jest informacja we wszystkich mediach – mówi Roman Chwała ze Śląskich Przewozów Regionalnych.
Mimo wszystko, wielu pasażerów jest niedoinformowanych, a przeciwko złemu traktowaniu protestują internauci. 7 września ma odbyć się ogólnopolski strajk pasażerów PKP. Do tej pory w internecie już prawie 10 tysięcy osób poparło tę akcję. – Dlaczego nie. Ostatnio wracałam z Warszawy i czekałam cztery godziny w Koluszkach. Także jak najbardziej jestem za tym, żeby PKP też coś od siebie dało, coś zmieniło, a nie tylko żądało – mówi Agata Broniszewska, pasażerka.
Główne postulaty internautów to: punktualność, dostęp do czystych toalet, papieru toaletowego, kultury i uprzejmości od wszystkich kolejarzy oraz czystych i bezpiecznych dworców. Są i tacy, którym takie warunki odpowiadają i nie widzą większego sensu ani w strajku kolejarzy, ani pasażerów. – Bilety w Polsce są takie tanie, dlatego serio nie ma sensu robić strajku, choć pewnie byłoby śmiesznie – mówi Tim Rutishauser, pasażer ze Szwajcarii.
Śmiesznie, jeżeli jest się na polskich torach jedynie przejazdem.