Region

Przez cztery dni byli bez prądu i ogrzewania

Nawet trzy warstwy ubrania nic nie dały. Po tym jak firma Vattenfall odłączyła prąd temperatura w mieszkaniu małżeństwa Czajków spadła do 13 stopni Celsjusza. I dopiero po kilkukrotnej interwencji rodziny i telewizji TVS prąd wrócił. Państwo Czajkowie są jednak ogromnie rozżaleni. – To jest traktowanie ludzi w sposób nieludzki. To się o zwierzętach więcej mówi i pisze ze trzeba je dobrze traktować. Ale ludzie starsi to już na pewno nie, nie ma szans. I to jest właściwie najgorsze – żali się Lidia Czajka.

Rodzina zapowiada, że tak tej sprawy nie zostawi i dodaje, że sami starsi ludzie byliby bez szans w walce z koncernem. – Mają 80 lat i siedzą zmarznięci w mieszkaniu, a teraz mają dojechać do firmy, więc znowu marzną na przystankach i niestety dowiadują się, że znowu do Gliwic zapraszamy – denerwuje się Grażyna Czajka-Bartosik.

Vattenffall jednak sprawy w sądzie się nie boi. I ustami swego rzecznika zapewnia, że zrobił co mógł. – To nie była nagła decyzja. To była decyzja, którą poprzedziły wielomiesięczne próby znalezienia porozumienia, staraliśmy się być na tyle uprzejmi, na ile pozwoliło nam polskie prawo i na ile uprzejmi w tego typu sytuacji można być uprzejmym – wyjaśnia Łukasz Zimnoch z Vattenfall Poland sp.z o.o. Ale małżeństwo nie chciało zapłacić 20 tysięcy złotych, bo uważają, że kwota została błędnie naliczona.

O sprawie pierwszy raz mówiliśmy w sobotę. Na naszej stronie internetowej rozgorzała od razu rozgorzała dyskusja.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Olbrzymie zadłużenie państwa Czajków jak twierdzi małżeństwo miało powstać w zaledwie kilka miesięcy. Według fizyka Jerzego Jarosza to prawie niemożliwe. – W tym mieszkaniu musiała by się znajdować albo olbrzymia ilość grzejników, albo grzejniki o olbrzymiej mocy. Na ogół grzejniki mają 1000-2000 watów, więc przy takiej mocy to jest raczej niemożliwe – uważa naukowiec.

Choć Vattenfall prąd podłączył to sprawa nie jest zamknięta. Firma twierdzi, że do niej należy tylko licznik, a nie reszta instalacji, do której być może ktoś się podłączył. – Dwadzieścia tysięcy i tak im się należy! Bo oni sobie tak życzą. A jednocześnie mam podpisać umowę na licznik przedpłatowy. Za ponowne włączenie prądu już trzeba zapłacić 90 złotych – oburza się Kuba Bartosik. Dlatego dobra atmosfera wraz z prądem do domu nie wróciła. – Nie możemy się do tego przyzwyczaić. Boimy się włączyć telewizora, bo to będzie ciągło prąd. No, nie wiem smutne będą w tym roku święta – mówi ze łzami w oczach Lidia Czajka.

Rodzina państwa Czajków zapewnia, że w sądzie to ona wystawi rachunek. Za utratę zdrowia i nerwów ponad osiemdziesięcioletnich ludzi.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button