Przy głównej ulicy Gliwic stanęła 5-metrowa "lampka nocna"

Władze miasta, które zaakceptowały inicjatywę regionalnego dystrybutora energii elektrycznej ustawienia lampki na skwerze w centralnym punkcie miasta, w pobliżu dworca kolejowego, wskazują, że to ciekawy pomysł, mogący przyciągać uwagę tak mieszkańców, jak i turystów.
“To ciekawostka w dobrym miejscu Gliwic, więc myślę że ludzie będą tu chętnie siadali i odpoczywali, tym bardziej że jest blisko przystanku” – powiedział podczas prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz.
Przypominającą drewnianą nocną lampkę latarnię zaprojektowała Marlena Pardel z katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Podstawę, będącą jednocześnie okrągłą niską ławką, zbudowano ze szlachetnego drewna kwila z gatunku Intsia bijuga (zwanego także: ipil lub merbau). Klosz lampki wykonano z półprzezroczystego białego materiału rozpraszającego światło z zainstalowanych pod nim prawie 800 jednowatowych diod.
Barwa światła ma zależeć od pogody: w upały ma być fioletowa, w mroźne dni pomarańczowa. Lampka może też świecić na niebiesko, czerwono i zielono. Sama ławeczka została podświetlona na biało.
Uruchomieniu lampki towarzyszył happening związany z zakopaniem obok jej podstawy – z inicjatywy regionalnego dodatku “Gazety Wyborczej” – kapsuły czasu ze specjalnym wydaniem zawierającym wizje Gliwic za 100 lat autorstwa czytelników. Nad wmurowaną pod nawierzchnię metalową tubą umieszczono tabliczkę: “Otworzyć w roku 2109”.
“To miejsce może mieć swój klimat. Jeśli ta kapsuła i tabliczka nie zostaną zdewastowane, będzie to miejsce z jakąś treścią, wtedy będzie rozpoznawalne – chodzi o wyobraźnię” – zaznaczył Frankiewicz.
Spółka Vattenfall Distribution od kilku miesięcy szuka w regionie charakterystycznych obiektów, na których – po uzgodnieniu z właścicielami – instaluje różnokolorowe oświetlenie. Niedawno podświetliła w ten sposób gmach starostwa powiatowego w Rybniku, wcześniej kopułę Ronda Sztuki na katowickim rondzie im. gen. J. Ziętka.