Sport

Przygnębienie na Stadionie Śląskim

Obok boiska ustawiono dwa duże telewizory. Transmisję obejrzało kilkudziesięciu samorządowców, pracowników biura orgnizacyjnego mistrzostw, stadionu, dziennikarzy. Nastroje panowały raczej kapitulanckie, zwłaszcza, kiedy okazało się, że nie ma anonsowanych prezesów PZPN ze Śląska Antoniego Piechniczka i Rudolfa Bugdoła, czy eurodeputowanego Jerzego Buzka.

Po ogłoszeniu wyboru miast pocieszano się, że stadion będzie mimo wszystko do końca modernizowany, będzie miał dach i bieżnię lekkoatletyczną, dalej będzie areną wielkich plenerowych koncetrów muzycznych i zawodów sportowych oraz że przy okazji przygotowań do EURO powstały i nadal będą powstawać nowe drogi. Nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czego kandydaturze Chorzowa zabrakło.

W tym czasie na murawie odbywały się normalne zajęcia młodych piłkarzy, a w sali konferencyjnej – szkolenie dla skarbników jednostek samorządu terytorialnego. Nie przydały się wyrzutnie sztucznych ogni, nie było potrzeby otwierania szampanów. “No i po wszystkim” – skonstatował smutno jeden z pracowników stadionu, kiedy zaproszeni goście szybko się rozchodzili.

19 maja na stadionie rozegrany zostanie finałowy mecz Remes Pucharu Polski (Ruch – Lech), 30 maja impreza motoryzacyjna (Monster Jam), 6 sierpnia zagra zespół U-2 i rozpocznie się montaż dachu nad widownią.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button