Zazwyczaj informujemy o kradzieży w sklepie. Dzisiaj – level wyżej. Ktoś dźwigiem ukradł cały sklep! Tak tak! Cały sklep! Przyjechał dźwig, sklep zapakowano na ciężarową lawetę i po sklepie. Policjant odbierający zgłoszenie o kradzieży musiał się upewniać, czy dobrze słyszy.
Policja we Wrocławiu odbiera codziennie setki zgłoszeń, ale chociaż mamy dopiero 6 stycznia, to bez wątpienia to ostatnie – może być najbardziej nietypowym w 2022 roku. Na policję zgłoszono bowiem kradzież całego sklepu!
-
Kradzież nie w sklepie, cale całego sklepu! Sklep zniknął za sprawą dźwigu
-
Policja potwierdza: jest zgłoszenie o kradzieży
-
To chyba pierwsza kradzież całego sklepu w Polsce
Orszaki Trzech Króli na Śląsku. Co, gdzie i jak? [WIDEO]
Barbara Dziuk: przez covid omal nie umarłam. Byłam w śmierci klinicznej
Zamieszanie wokół Polskiego Ładu. Dodatek osłonowy (nie) dla wszystkich [WIDEO]
Dźwigiem skradziono cały sklep! Policja potwierdza, że ma takie zgłoszenie
Wszystko miało miejsce przy ulicy Wojanowskiej we Wrocławiu. Stał tu sobie blaszak, który był sklepem mięsnym. Sklep jak sklep – ot, taki na osiedlu. We wtorek do sklepu podjechał dźwig, sklep podniósł, zapakował na ciężarówkę – i tak sklep z Wojanowskiej zniknął. Jak? Sklep kontenerowy zniknął w biały dzień. Cały sklep skradziono bowiem dźwigiem. Właśnie – pytanie, czy aby na pewno skradziono, bo zaczynają pojawiać się pewne wątpliwości.
Pojawiło się najpierw zgłoszenie kradzieży całego sklepu na policji. Co prawda operacja ładowania dźwigu na lawetę trochę trwała, ale wszystko wyglądało leg artis – był ktoś nadzorujący pracę dźwigu w kamizelce, wszystko wyglądało na normalne tego typu działania. W końcu sklep mieścił się w blaszanym kontenerze, a te lubią miejsce zmieniać. Ale jednak okazało się, że sklep miejsce zmienił nie do końca zgodnie z intencjami właściciela – bo jeszcze tego samego dnia – we wtorek 4 stycznia – na policję wpłynęło zgłoszenie, że ukradziono cały sklep.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Skradziono cały sklep! Przyjechał dźwig, podniósł sklep i już!
To, w jaki sposób i dlaczego skradziono cały sklep – wyjaśnia wrocławska policja. Ale – co ciekawe – w międzyczasie sklep wrócił na swoje miejsce. Dlatego policja weryfikuje teraz zgłoszenie i wszystko jeszcze raz sprawdza. Bo póki co – sami mundurowi nie do końca wiedzą, czy mają do czynienia z przestępstwem i to jednym z najbardziej nietypowych w historii wrocławskiej komendy, czy z sytuacją, która musi zostać wyjaśniona jeszcze dokładniej.
źródło: TVN24