Kraj

Przyjmę do 12 punktów karnych. Kat. B. Cena: 150 zł za 1 punkt

W sieci roi się od takich ogłoszeń, jak na przykład: “Przyjmę do 12 punktów karnych. Kat. B, woj. lubelskie. Cena 150 zł za 1 punkt (do negocjacji)”. Inne: “Kupię punkty dwa razy po 10, mamy czyste konta”. Stawka: 100-150 zł za punkt i uwaga, że autor ma ok. 30 lat. Jest brunetem. Autor jednej z ofert wyjaśnia, że wiek i rysopis są potrzebne, aby ten, kto weźmie na siebie wykroczenie, był podobny do kierowcy, któremu zdjęcie pstryknął fotoradar.

“Rzeczpospolita” wyjaśnia mechanizm tego procederu. Złapany na fotoradar jest karany mandatem, chyba, że dowiedzie, iż to nie on kierował. Zdjęcia bywają niewyraźne, więc kierowca utrzymuje, że z auta korzystał na przykład kuzyn. Ten punkty bierze na siebie. Proceder dotyczy głównie mandatów nakładanych przez straż miejską: z fotoradarów i za złe parkowanie – na nich zwykle jest samo auto.

Gazeta pisze, że punkty oddają zwykle osoby, które mają tyle punktów karnych, że grozi im utrata prawa jazdy – gdy mają więcej niż 24 punkty. Czy “figurantom” się to opłaca? “Za dwa i pół tysiąca złotych biorę na siebie 20 punktów. Robię dwa szkolenia w sumie za około 600 złotych – by się pozbyć na każdym 6 punktów. Finansowo i tak jestem do przodu” – mówi jeden z ogłaszających się.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button