Przykryta spRawa

No kupe lat ja to słyszałem, że w tej Rawie będą ryby i ja mówię: chorzyście psychicznie, żeby tu ryby były, i do dziś ich nie widzę – i wygląda na to, że Jerzy Skrudnik, który obok Rawy mieszka od prawie 40-tu lat już ich nie zobaczy. Co z reszta wcale go nie martwi – To jest tak uciążliwa rzeka, żeby tego nie przykryć, to jest zgroza. Ale zgrozy koniec. Władze po 15 latach obietnic postanowiły śmierdzący problem rozwiązać. W Chorzowie i Świętochłowicach Rawa zostanie przykryta. Jedyne co można zrobić dla środowiska to jest zamknąć to w rurze, robimy to już teraz i miasto odzyska nową przestrzeń.- deklaruje Marek Kopel, prezydent Chorzowa. Mieszkańcy oddychają z ulga. Tyle że po pierwsze: wciąż śmierdzącym powietrzem, a po drugie z pewnym takim powątpiewaniem: Już nie możemy się doczekać. Prędzej umrzemy niż doczekamy się, aż przykryja tą Rawę. – mówi Regina Sklarz, mieszkająca w pobliżu Rawy.
Przykrywać ma Chorzowsko – Świętochłowickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które obiecuje, że już za dwa lata, taki widok odejdzie w zapomnienie. Będzie można otworzyć okno w ciepły dzień, w lato, a nie zamykać okna, aby nie wpuszczać tego tak zwanego świeżego powietrza z tym zapachem Rawy. – zapowiada Bartłomiej Jarocha z Chorzowsko- Świętochłowickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów.
Pomysł władz Chorzowa i Świętochłowic nie wszystkim się jednak podoba: Każdy naturalny ciek, powinien być ciekiem otwartym, każda woda, w każdym mieście jest atrakcją. – uważa Zbigniew Sąsiadek urbanista z Politechniki Śląskiej. Podobnego zdania są władze Katowic, które mało że Rawy zamykać nie chcą, to jeszcze chcą ją eksponować. Odsłonięcie Rawy, pokazanie jej, oczyszczenie, wychodziłoby naprzeciw mieszkańcom Katowic – mówi Krzysztof Rogala, Urząd Miasta w Katowicach.
Na razie na przeciw mieszkańcom zwłaszcza tym z Chorzowa i Świętochłowic wychodzi jedynie smród. A w takiej sytuacji kwestie estetyczna schodzą na drugi plan.