RegionWiadomość dnia

Przymusowa bezsenność kilku tysięcy mieszkańców Śląska. Wszystkiemu winien wentylator…

Szum wentylatora – 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Mieszkańcy dzielnicy Rojca w Radzionkowie są już na skraju wytrzymałości. – Jak człowiek się przebudzi w nocy, o pierwszej drugiej w nocy, to nie da się spać – stwierdza Teresa Rudy, mieszkanka Radzionkowa. Bezsenne noce funduje im wentylator, który uruchomiono na terenie byłej kopalni Powstańców Śląskich. – Godali, że awaria i cały czas to tak głośno chodzi – mówi Wiesław Bytomski, mieszkaniec Radzionkowa.

Sprawa ciągnie się od lutego. Właśnie wtedy padł główny wentylator i sięgnięto po zastępczy, już bardzo wysłużony model. Najbliżej źródła hałasu codziennie jest Piotr Hożela, który raptem 50 metrów od kopalnianego szybu, buduje swój zakład obróbki metalu. – Głowa boli od tego, nic się więcej nie dzieje, miało być dawno skończone, ale nie jest – mówi Piotr Hożela, buduje zakład przy kopalni.

Hałas dręczy nawet mieszkańców Bytomia i Piekar Śląskich, których domy oddalone są od kopalni o kilka kilometrów. – Buczy, to słychać. Gdy człowiek telewizję włączy, to tego nie słychać, dopiero jak wyjdziemy – mówi Halina Kokot, mieszkanka Bytomia. Zagłuszanie wyjącego wentylatora to jak na razie jedyna metoda. Skargi na wiele się nie zdają. – Pokazał mi całą teczkę, że sprawa jest w toku i tak dalej, ale jak słuchać dalej to wyje – mówi Marek Hetmańczyk, mieszkaniec Radzionkowa.

Samorządowcy rozkładają ręce, bo teren kopalni do nich nie należy. Mogą tylko ponaglać zarządcę kopalni. – Ogłoszony został przetarg, ale te wszystkie działania są bardzo długie, one trwają w czasie, natomiast problem dalej funkcjonuje – stwierdza Dariusz Wysypoł, przewodniczący Rady Miasta w Radzionkowie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Spółka Restrukturyzacji Kopalń z Czeladzi, która odpowiada za stan kopalni Powstańców Śląskich, czeka aż uszkodzony wentylator główny zostanie naprawiony. Starego wentylatora wyłączyć nie można, bo wtedy stanęłoby odwodnienie i zalałoby podziemne wyrobiska kopalni Bobrek. – Takie są zapewnienia wykonawcy, że do końca maja awaria będzie usunięta – mówi Krzysztof Markowski, dyrektor Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń.

Taką karę każdego dnia płaci spółka z Czeladzi, ale tylko tak można ją ukarać. – Przekroczenia są dość znaczne, bo i w porze dziennej i w porze nocnej. W porze dziennej to są cztery decybele, ale w nocnej 13 – twierdzi Anna Wrześniak, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. – Jeżeli ten wentylator zostanie w jakiś sposób naprawiony i nie będzie źródłem hałasu, to będzie mógł funkcjonować nadal – informuje Witold Trólka, Urząd Marszałkowski w Katowicach. Ile tak naprawdę hałaśliwych nocy czeka jeszcze mieszkańców Radzionkowa, trudno przewidzieć. Tym bardziej, że o wymianie starego, zastępczego wentylatora mowy nie ma. Nikt też nie da pewności, że awaria się nie powtórzy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

  1. Te same bandziory od 2 lat hałasują w zabrzu. Wentylatory na ul. Drzymały. Horror. Urzędasy bezradni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button