AlarmRegionWiadomość dnia

Przyszli strażnicy nie znają znaków drogowych! Problemy z rekrutacją do Straży Miejskiej w Katowicach

Nawet nie mieli okazji wykazać się ponad przeciętną sprawnością fizyczną. Kandydaci na strażników miejskich w Katowicach mniej niż przeciętnie wypadli bowiem z teorii. Z 19 osób tylko dwie poradziły sobie z tym testem. Kolejnej jednak próby – sprawnościowej- nie przeszedł już żaden ze starających się tu o pracę. Pytania teoretyczne w pierwszym etapie rekrutacji wcale trudne nie były. -Problem rzeczywisty, rozróżnienie prostego znaku drogowego, znaku który jest powszechny – mówi Piotr Piętak, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach. Ale jak się okazało, nierozpoznawalny nawet dla tych kandydatów, którzy od kilkunastu lat posiadają prawo jazdy. Takich prostych zadań było tu więcej. -Zawierają również podstawową i elementarną wiedzę na temat topografii miasta Katowice, z którą również bywają problemy i te problemy no niestety występują u mieszkańców Katowic – mówi Piotr Piętak, z-ca komendanta Straży Miejskiej w Katowicach.

 

 

W tym roku było to drugi nabór w szeregi straży. W pierwszym przyjęto tylko jedną osobę. Jednak wymagania rekrutacji zamiast obniżone zostały zawyżone, bo przy każdym przyjęciu zgłaszają się niemal te same osoby. Teraz na testach trzeba zdobyć o wiele więcej punktów niż do tej pory. Poziom trudności pytań jednak nie zmienia się od lat. -W każdym naborze wiadomo, jakie są wymagania, czyli dla prawdziwego chętnego do pracy u nas nie jest żadnym problemem spojrzeć do rozporządzenia, czy do ustawy, spojrzeć, żeby się zorientować – mówi Marek Żemła, Straż Miejska w Katowicach. Takich problemów z naborem nie było dotąd nieopodal, w zabrzańskiej straży miejskiej. Testy przeszła tu większość kandydatów. I było w kim wybierać. Ze 100 osób wybrano 10 najlepszych. -Są to dobrzy pracownicy i bardzo jesteśmy z nich zadowoleni. Problemów nie było żadnych. Nasz egzamin rekrutacyjny składa się z trzech etapów – wyjaśnia Mirosława Uziel-Kisińska, p.o. komendanta Straży Miejskiej w Zabrzu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Rozmowy kwalifikacyjnej, testu teoretycznego i sprawnościowego. Ten ostatni sprawia podobno najwięcej problemów. Co ciekawe, lepiej radzą sobie z nim starsi rekruci. Ci w wieku od 30-40 lat. –Test harvardzki to jest wchodzenie na ławeczkę przez określony czas, drugim testem jest rzut piłką lekarską na określoną odległość. Kolejnym testem jest test wytrzymałości, to jest test wykonywany na torze przeszkód – mówi Maciej Klimaszewski, Straż Miejska w Zabrzu. Bardziej skomplikowany i wymagający niż do straży miejskiej jest nabór do policji. Tu jednak o eliminacji kandydatów na każdym z etapów mowy nie ma. O przyjęciu decyduje najlepsza suma punktów z teorii, testu sprawnościowego i badań psychologicznych. W województwie śląskim ta służba mundurowa przeżywa prawdziwy renesans. O jedno miejsce w policji stara się  obecnie aż 10 kandydatów. -Nasze służby kadrowe już od kilku lat spotykają się z takim dużym zainteresowaniem potencjalnych kandydatów. Od początku roku przyjęliśmy około 4,5 tysiąca podań – mówi podinsp. Andrzej Gąska, Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.

 

 

Tylko w tym roku do śląskiego garnizonu dołączyło ponad sześciuset nowych policjantów. W katowickiej straży z kolei wciąż jest pięć wolnych wakatów. Kolejną już, trzecią rekrutację zaplanowano na styczeń.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button