Przyszłość w Hucie Szkła w Zawierciu

Dziś w Hucie Szkła w Zawierciu pracuje 370 osób. – Nasza załoga w naturalny sposób starzeje się. Chcemy uzupełnić ten stan zatrudnienia o nowych pracowników, o młodzież – stwierdza Jarosław Chłosta, Huta Szkła w Zawierciu. Interes kręci się doskonale, zamówienia płyną między innymi ze Stanów Zjednoczonych, Anglii, Grecji czy Francji. Teraz równie doskonale trzeba będzie poradzić sobie z kadrowymi brakami, bo zdarzały się już zlecenia, którym huta z tego powodu nie mogła podołać. – Nie przyjęliśmy czegoś, bo wiedzieliśmy, że nie wyrobimy, bo się nie da. Musimy mieć tych ludzi żeby normalnie móc funkcjonować – oznajmia Mariusz Książek, kierownik wydziału zdobienia.
Tak ukształtowało się rozwiązanie problemu. W szkole w Zawierciu od września ruszyć ma klasa kształcąca przyszłych pracowników huty. Władze już kreślą taką perspektywę: to będzie szansa by młodzież wiązała swoją przyszłość właśnie z Zawierciem, a nie z większymi miastami. – To przykład jak przystosowujemy szkolnictwo pod rynek pracy – uważa Ryszard Mach, starosta zawierciański. Pracy, w której Dorota Zagórska spędziła już 24 lata. Jak mówi – wykształcenie jest tu ważne, ale najważniejsza jest pasja. – Trzeba być cierpliwym i dokładnym. Nie zrażać się tym jeśli nie wyjdzie coś i estetycznie, żeby to ładnie wyglądało.
Na razie sytuacja wygląda tak: w hucie od zaraz potrzeba przynajmniej 30-stu pracowników, jeśli boom na szklane wyroby się utrzyma huta będzie mogła co roku zatrudniać nowe osoby. I pozostaje tylko liczyć, że ta wizja nabierze realnych kształtów, a nie rozsypie się w drobny mak.